O potrzebie pilnego remontu wiaduktów Trasy Łazienkowskiej od kilku lat alarmowaliśmy stołecznych urzędników. Ci zwlekali z rozpoczęciem inwestycji do granic możliwości. Z budowli zaczęły odpadać wielkie płaty betonu, prosto na głowę przechodniów. Ratusz tonął jednak w papierkowej biurokracji. Problemem było nawet to, że wybrany wykonawca prac złożył zbyt tanią ofertę. W końcu udało się dopiąć wszystkich formalności i robotnicy szwedzkiej firmy Skanska mogą zacząć prace. A te będą prawdziwym drogowym kataklizmem dla kierowców.
Drogowcy jako pierwszy remontować będą wiadukt północny, czyli ten w kierunku centrum. Będą musieli wprowadzić ruch dwukierunkowy na wiadukcie południowym, który poszerzą. Dzięki temu możliwe będzie zapewnienie dwóch pasów ruchu dla każdego z kierunków – Po jednym dla aut i autobusów. Taka organizacja będzie obowiązywać od najbliższego poniedziałku, 16 sierpnia, na odcinku od pl. Na Rozdrożu do rejonu ul. Łazienkowskiej.
Na trasie w kierunku Pragi pojawi się też ograniczenie dla ciężarówek. Od poniedziałku wjechać będą tam mogły tylko pojazdy o masie do 3,5 tony. Drogowcy wytyczyli objazdy ulicami Puławska, Gaworka i al. Ujazdowskimi lub Waryńskiego, Spacerową, Gagarina i Czerniakowską. Ograniczenia nie dotyczą służb miejskich i zaopatrzenia.
Możliwość przejazdu Trasą Łazienkowską ma być zachowana przez cały czas trwania inwestycji. W trakcie rozbiórki pierwszego wiaduktu, przejazd będzie możliwy po drugim. Następnie ruch zostanie skierowany na nowo wybudowany wiadukt i rozpocznie się rozbiórka pozostałej części drogi – wytłumaczyła Agata Choińska-Ostrowska, rzeczniczka ZMID.
Ten prawdziwy komunikacyjny armagedon ma trwać aż do marca 2024 roku! Na przebudowywanym odcinku trasy o długości około 400 metrów, poza nowymi jezdniami, pojawią się obustronne ciągi pieszo-rowerowe, pochylnie poprawiające dostępność drogi dla osób niepełnosprawnych, a także nowoczesne oświetlenie. Koszt prac to 87,5 mln zł.
Polecany artykuł: