Niestety, wśród pytanych przez "Super Express" warszawiaków niewielu wczoraj było takich, co słyszało o budżecie partycypacyjnym. - Nie mam pojęcia, co to jest. - Głosowanie? Ja też mogę? - słyszymy niedowierzanie w głosie. - Brzmi groźnie. Jeśli budżet, to nie dla mnie, ledwo radzę sobie z własnym, domowym - mówili nam mieszkańcy Pragi czy Wawra.
A tymczasem do wyboru w trzeciej już edycji w stolicy mamy aż 1752 projekty pozytywnie zweryfikowane przez urzędników. Wśród nich jest m.in. "Zielona Towarowa", która zakłada posadzenie tam wielu drzew, "Francuska bez samochodów", czyli zrobienie z głównej ulicy Saskiej Kępy deptaka na weekendy. Są kaczkomaty, czyli plan ustawienia przy parkach automatów z karmą dla kaczek, ale także popularne w ubiegłych latach pomysły budowania domków dla pszczół czy wież lęgowych dla jerzyków. Jest dużo inicjatyw infrastrukturalnych - chcemy łatać chodniki, stawiać nowe ławki czy sygnalizacje świetlne. - Możemy spośród tych pomysłów wybierać i głosować w internecie, rejestrując się na stronie twojbudzet.um.warszawa.pl lub bezpośrednio, wskazując jedną, dowolną dzielnicę. Nie musi to być ta, w której mieszkamy - zwraca uwagę rzecznik Ratusza Agnieszka Kłąb.
Osoby, które zdecydują się głosować w formie papierowej, powinny sprawdzić w internecie, w których dzielnicach, szkołach czy domach kultury mogą oddać swoją kartę do głosowania. Potrwa ono od dziś do 24 czerwca. Projekty, które uzyskają najwięcej głosów, zostaną ogłoszone do 15 lipca, a zrealizowane w 2017 roku. Ratusz przeznaczył na nie 58 mln zł.
Aż do zakończenia głosowania autorzy projektu mają czas na ich promocję. - My też będziemy zachęcać wszelkimi sposobami do jak największej frekwencji w głosowaniu. Warto pamiętać, że naprawdę mamy realny wpływ na to, co powstanie w naszej najbliższej okolicy. To sami warszawiacy decydują o przeznaczeniu części pieniędzy z samorządowego budżetu - podkreśla Agnieszka Kłąb.