- To świetna chwila na zbieranie kurek, które wróciły do lasów po suszy, ale pojawiają się już też inne pyszne grzyby - zapewnia Zofia Kozłowska (49 l.), która sprzedaje skarby runa leśnego na trasie na Nieporęt. - Najlepiej szukać grzybów pod dębami - doradza ekspertka.
Najwięcej dorodnych okazów znajdziemy podczas ciepłych, wilgotnych dni - właśnie takich, jakie mamy teraz, kiedy dużo pada, a temperatura jest wysoka. Grzyby będą zakorzenione głęboko w ściółce, dlatego należy wyostrzyć wzrok, a nasze łowy solidnie oczyścić z piasku i dokładnie umyć.
- Ze zbieraniem kurek trzeba się spieszyć, do końca miesiąca już ich nie będzie. Ale niebawem znajdziemy już podgrzybki, kanie i maślaki - zapewnia Wojciech Gągolewski (50 l.), którego spotkaliśmy na grzybobraniu w podwarszawskich lasach.
Aby nie zmarnować czasu, najlepiej wybrać się do Puszczy Bolimowskiej i Kampinoskiej, lasów na trasie do Starej Miłosnej i Białobrzegów. Szczególnie bogate w grzyby są też lasy w Celestynowie pod Otwockiem, w Pomiechówku przy Nowym Dworze Mazowieckim, Mostówce przy trasie na Wołomin, Rajszewie koło Jabłonny oraz w Nieporęcie i w okolicach Wólki Radzymińskiej.
W Warszawie na leśne łowy można pójść w okolice Starego Bemowa.
Kto nie lubi grzybobrania, grzyby może kupić od zbieraczy - za ok. półkilogramową tackę płaci się w granicach 15-25 zł. Ale małą porcję kurek można kupić już za 8 zł.