Warszawa. Sprawca ataku na kobietę usłyszał zarzuty
W połowie sierpnia w Warszawie doszło do ataku na kobietę, która nad ranem wracała z pracy. Mężczyzna bez koszulki nachalnie zaczepiał ofiarę i próbował ją dotykać pomimo ostrego sprzeciwu. W końcu rzucił dziewczyną o ziemię i ciągnął za nogi. Głośny krzyk usłyszeli ochroniarze pobliskiego budynku. Na ich widok sprawca zbiegł.
Niedługo później został zatrzymany przez policję. To student, obywatel Łotwy. Prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazał, że mężczyzna nie przyznaje się do winy, ale twierdzi, że nie chciał zrobić krzywdy poszkodowanej. Według relacji zatrzymanego, w chwili zdarzenia miał znajdować się pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających. Usłyszał zarzuty "zmuszania do określonego zachowania", czyli przestępstwo z art. 191 Kodeksu karnego. Grożą mu trzy lata więzienia. Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Warszawa. Przerażające nagranie trafiło do sieci
Poszkodowana, pani Nina, ze względu na bezpieczeństwo nagrywała sytuację. Po ataku udostępniła wideo w sieci, by przestrzec inne kobiety. Strach pomyśleć o finale napadu, gdyby nie reakcja ochroniarzy.
"Tym postem chciałbym przestrzec wszystkich, że takie sytuacje dzieją się teraz w Polsce na porządku dziennym. Na szczęście nie skończyło się tragicznie tak jak mogło. Mam nadzieję, że doczekam się momentu w którym takie osoby zostaną ukarane i każda z nas będzie mogła bezpiecznie wrócić z pracy do domu. Uważajcie na siebie!" - pisała.
- Wszystko, co chciałam wyrazić poprzez ten filmik to apel, by nie być obojętnym na takie sytuacje, nie bać się udzielać pomocy oraz by nie zostawiać ludzi w potrzebie. Byłam wystraszona i osamotniona - dodała w rozmowie z "Super Expressem".
Polecany artykuł: