Polecany artykuł:
Władze dzielnicy odwołują się od tej decyzji, argumentując, że droga będzie przebiegała przez osiedla mieszkaniowe, w bezpośrednim pobliżu szkół. - Nie można wybudować trasy przez osiedle mieszkalne, w najdroższym i w najbardziej szkodliwym wariancie. Żądamy przemyślenia jeszcze raz tego, jak ta trasa powinna być wybudowana - mówi Michał Grodzki, burmistrz Bemowa.
Już w październiku ubiegłego roku zostało podjęte stanowisko Rady Dzielnicy, jednoznacznie sprzeciwiające się przebiegowi trasy S7 przez teren dzielnicy. "Około 8 tysięcy opinii, w których mieszkańcy wskazywali negatywne skutki poprowadzenia kolejnej drogi ekspresowej przez Bemowo zostało zignorowanych" - pisze w oświadczeniu dzielnica.
>>> Torturowali go by odzyskać pieniądze. Czwórka porywaczy zatrzymana [WIDEO]
Dodatkowo proponowane rozwiązanie spowoduje zamknięcie lotniska. Samorząd dzielnicy zarzuca Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad brak rzetelnej analizy planowanej trasy. Jan Krynicki z GDDKiA broni jednak tej decyzji. - To nie my wskazujemy wariant na zasadzie, co komu się wydaje, tylko wskazuje to wielopłaszczyznowa analiza, która pokazuje warianty możliwe do zrealizowania, optymalne pod względem technicznym, finansowym i środowiskowym - argumentuje. Ponadto zauważa, że nie będzie aż tyle wysiedleń i wyburzeń nieruchomości, co miałoby miejsce w Łomiankach.
Władze Bemowa złożyły dziś odwołanie w sprawie decyzji o pozwoleniu na budowę. Zgodnie z planem trasa S7 ma być gotowa do 2023 roku. Co na to mieszkańcy, sprawdziła nasza reporterka, Ola Galant: