Nie żyje 4,5-leni Leon. Zwłoki dziecka były zakopane za domem
Kilkuletniego Leona policja szukała od kilku dni. W piątek, 21 października, prababcia malca zgłosiła jego zaginięcie. Finał poszukiwań mrozi krew w żyłach. Zwłoki 4,5-letniego chłopca leżały w płytkim grobie za domem pod Garwolinem, w którym niegdyś mieszkał z mamą, jej partnerem oraz młodszym braciszkiem Maksem. Niedługo na świat ma przyjść kolejne dziecko. Matka zmarłego 4,5-latka jest bowiem w zaawansowanej ciąży.
Wieczór przed makabrycznym odkryciem, policja zatrzymała pod Ciechanowem parę 19-latków – matkę Leona Karolinę W. oraz jej partnera Damiana G. Oboje usłyszeli już zarzuty zabójstwa. - Podejrzani nie przyznali się do popełnienia tak sformułowanego czynu i złożyli zeznania tylko częściowo zbieżne z ustalonym stanem faktycznym - przekazał 26 października prokurator Krzysztof Czyżewski z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. Nazajutrz sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu zatrzymanej pary.
Sekcja zwłok małego Leona
W czwartek, 27 października, w Zakładzie Medycyny Sądowej w Warszawie przeprowadzono sekcję zwłok małego Leonka. Niestety nie wyjaśniła ona przyczyn śmierci dziecka. - Potrzebne są specjalistyczne badania histopatologiczne i powołanie biegłych sądowych - poinformował prokurator Krzysztof Czyżewski z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. - Do badań trafią wycinki ciała dziecka, których zbadanie da odpowiedź na pytanie, co stało się z chłopczykiem, dlaczego i kiedy zmarł – dodał. - Badania te zostaną przeprowadzone w przeciągu kilku tygodni. Następnie biegli sformułują końcowe wnioski, przedstawią opinię prokuratorowi na piśmie – wyjaśnił w rozmowie z „Super Expressem”.