Do zdarzenia doszło na Tarchominie w nocy z 14 na 15 stycznia 2016 roku. To właśnie wtedy mieszkaniec Warszawy miał zwrócić uwagę strażnikom miejskim, którzy źle zaparkowali auto. Chwilę później miało dojść do słownej przepychanki i szarpaniny, w której mężczyzna miał ucierpieć.
- Wybity ząb, bark, nie widzę na jedno oko, grozili śmiercią, wywieźli do lasu - tak na swoim profilu na Facebooku mieszkaniec stolicy relacjonował ze Szpitala Bródnowskiego przykre zdarzenie, do jakiego doszło na jednym z warszawskich osiedli. Mężczyzna miał też zostać okradziony.
W związku z „niedopełnieniem procedur obowiązujących w Straży Miejskiej m. st. Warszawy oraz utratą zaufania niezbędnego do pełnienia obowiązków publicznych” Komendant Straży Miejskiej w Warszawie podjął decyzję 16 lutego o dyscyplinarnym zwolnieniu funkcjonariuszy.
Warszawski sąd zdecydował o wymierzeniu dwóm byłym strażnikom kary po pół roku więzienia. Muszą też wykonać przymusowe prace społeczne i mają zakaz wykonywania zawodu przez najbliższe dziesięć lat.
O szczegółach Szymon Kępka, reporter Radia ESKA: