Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przyznał nam, że z fryzjerskiego podziemia korzystać nie musi. - Strzyże mnie żona – zdradził. Efekty można ocenić samemu. Prezydent niemal codziennie występuje na konferencjach i pokazuje się w mediach.
Wśród stołecznych urzędników stosunek do fryzjerów jest dwojaki: jedni radzą sobie sami, inni wybrali zarastanie.
Wiceprezydent od komunikacji Robert Soszyński śmieje się, że wielkiego problemu z fryzurą na razie nie ma, bo zawsze był ogolony na króciutko. Zanim zarośnie, trochę czasu minie. - Raz już radziłem sobie sam. Wyszło średnio więc jednak czekam na otwarcie salonów – przyznaje.
Domowy salon fryzjerski urządzili sobie wiceprezydent Paweł Rabiej z partnerem – dziennikarzem i podróżnikiem Michałem Cessanisem. - My podróżnicy...
- My podróżnicy jesteśmy gotowi na każdą sytuację. Mamy maszynkę w domu i dość niewymagające fryzury. Więc Michał podcina mnie a ja jego – mówi wiceprezydent Paweł Rabiej. Czasami, gdy już maszynka do strzyżenia pójdzie w ruch, trudno ją zatrzymać. - Jasne. Mnie ostatnio strasznie wygolił a sobie nie pozwala za dużo wystrzyc! – śmieje się Michał Cessanis.
ZOBACZ TEŻ GALERIĘ ZDJĘĆ JAK WYSYCHA NAM WISŁA!:
KUPUJ SUPER EXPRESS BEZ WYCHODZENIA Z DOMU KLIKNIJ TUTAJ