Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór na ul. Działkowej w Łosiach. - Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach. Samochód upadł w taki sposób, że druga osoba potrzebowała pomocy strażaków by się wydostać. Jej obrażenia były poważniejsze, na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedział st. bryg. Wiesław Drosio z wołomińskiej straży pożarnej. Śmigłowiec LPR zabrał poszkodowaną osobę do szpitala.
Przybyła na miejsce policja przypuszczała, że w samochodzie mogła znajdować się trzecia osoba. Tak wynikało ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy. Istniała obawa, że poszkodowany w wypadku człowiek znajduje się w szoku i uciekł w ciemnościach do lasu. Na miejsce ściągnięto aż 6 zastępów straży pożarnej, które przez dwie godziny przeczesywały teren.
Po przesłuchaniu uczestników zdarzenia okazało się, że w samochodzie jednak nie było trzeciej osoby. - Gdy policja ustaliła, że jednak nie ma trzeciej osoby poszkodowanej, przerwaliśmy poszukiwania - powiedział Wiesław Drosio ze straży pożarnej.
Polecany artykuł: