Kradzież auta została zorganizowana w Berlinie. Trójka mężczyzn wieku 26, 32 i 52-lata ukradli hybrydową toyotę auris. Dwaj młodsi złodzieje wrócili do Polski oddzielnie, zaś najstarszy z nich pojechał do Radzymina, gdzie miał spotkać się z paserem. Policjanci wiedzieli gdzie i kiedy przyjedzie złodziej, gdy tylko go namierzyli, próbowali go zatrzymać. - Niestety 51-letni kierowca nie zastosował się do sygnałów świetlnych i dźwiękowych wydanych przez policjantów i nagle przyspieszył. Wtedy toyota została zablokowana przez inny policyjny radiowóz. Kierowca został zatrzymany i przetransportowany do Komendy Stołecznej Policji - podaje Edyta Adamus ze stołecznej komendy.
Na tym jednak policjanci nie zakończyli sprawy. Do zatrzymania pozostali im jeszcze mężczyźni, od których 51-latek przejął toyotę, aby przewieść ją do Polski i przekazać paserom. - Z wiedzy policjantów prowadzących działania wynikało, że mężczyźni mercedesem, który należał do jednego z nich, wjechali do Polski przez przejście graniczne w Świecku - wyjaśnia policjantka.
Polecany artykuł:
Śledczy ustalili również miejsce zamieszkania 26 i 32-latka, obydwaj zostali zatrzymani. Jak się okazało, to przestępcy, którzy od jakiegoś czasu wyszukiwali na terenie Niemiec samochody, kradli je, a następnie przy pomocy wynajętej osoby przyprowadzali do Polski, a konkretnie do dziupli znajdującej się na terenie powiatu wołomińskiego. Całe złodziejskie trio zostało tymczasowo aresztowane na okres 3-miesięcy