Sandra przegrała z guzem mózgu. Rodzice 6-latki opublikowali wzruszające nagranie. W ostatnich chwilach towarzyszyła jej muzyka Sanah

Sandra Arkabuz nie żyje. 6-latka przegrała z guzem mózgu

Historię 6-letniej Sandry Arkabuz przypominaliśmy już nie raz. Mała wojowniczka od listopada 2021 roku zmagała się z potworną chorobą – guzem mózgu. I chociaż najszybciej jak to było możliwe guza mózgu usunięto, to dał on przerzuty do rdzenia kręgowego, na opony mózgowe i cały obszar podpajęczynówkowy. Dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach rodzicom dziewczynki udało się zebrać ogromne pieniądze na intensywne leczenie za granicą. Niestety, nawet innowacyjne metody walki z chorobą nie przyniosły efektu. 15 czerwca mała wojowniczka zamknęła oczy i wzleciała „do krainy bez bólu, bez strachu, pełnej miłości i spokoju”.

Nie przegap: Sandrę pokonał guz mózgu. Miała zaledwie 6 lat. Widok jej grobu łamie serce [ZDJĘCIA]

Pogrzeb Sandry odbył się w 27 czerwca o godzinie 11 na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie. Dziewczynkę żegnał tłum żałobników. Jak się okazało, dziewczynka przed śmiercią napisała przejmujący list, który odczytał na cmentarzu jej tata. Gdy ciało Sandry opuszczono do grobu, żałobnicy wypuścili do góry morze różowych baloników. Rozbrzmiała również melodia piosenek ulubionej wokalistki Sandry – Sanah.

Wzruszające nagranie ze szpitala

Rodzice Sandry o stanie zdrowia ukochanej córeczki informowali za pośrednictwem wpisów na facebookowym profilu dziewczynki. Również po jej śmierci nie przestają wspominać 6-latki. Na początku sierpnia opublikowali wzruszający wpis, do którego dołączyli króciutkie nagranie. Jest na nim Sandra. Leży na szpitalnym łóżku i… śpiewa piosenkę Sanah „Mamo tyś płakała”. Oglądając je, nie sposób powstrzyma łzy.

Zobacz też: 6-letnia Sandra przegrała walkę z guzem mózgu. Zmarła 10 minut po powrocie z Włoch. "We własnym domu, we własnym łóżku"

"Cała płyta „uczta” towarzyszyła Sandi i Asi (mama Sandry - red.) jako praktycznie jedyne źródłu muzyki podczas pobytu we Włoszech … Jeżdżąc autem (czasami sporo, szczególnie w okresie pobytu w kwietniu gdzie mieszkaliśmy 50 minut drogi od szpitala ) Sandi zawsze podróżowała w oparach tej płyty…(a my z ogromną przyjemnością razem z nią) Po tym jak Sandra zaczęła robić furorę … już tam w niebie … Nasza czwórka która tu została miała trudne momenty … ale nic tak nas nie patroszy jak odpalenie sobie tych 3 ukochanych utworów Sandry pod rząd…:)" - napisali rodzice Sandry.