Na widok zmierzających jej z pomocą mundurowych łania uciekła w nadrzeczne krzaki. O uwięzionej na krze sarnie powiadomili straż miejską mieszkańcy Gocławia. Zwierzę błąkało się po lodzie w okolicach mostu Siekierkowskiego.
Sarenka była przerażona. Biegała po lodzie i nie wiedziała, co się dzieje. Tymczasem słońce coraz bardziej rozpuszczało krę i sarence groziło, że lód się pod nią zarwie. Do sarny płynęli już policjanci rzeczni wraz z ekopatrolem straży miejskiej. Łania wystraszyła się warkotu silników motorówek i sama dobiegła do brzegu, po czym uciekła w nadwiślańskie zarośla.