Mózgiem całego procederu był Jerzy D. (36 l.), który wynajmował mieszkanie nad starszym mężczyzną przy ul. Niegocińskiej. 36-latek przez kilka miesięcy udawał zainteresowanie emerytem poruszającym się na wózku inwalidzkim, mieszkającym samotnie w 46-metrowym mieszkaniu.
Pozyskiwał jego zaufanie i zdobywał mnóstwo poufnych informacji. Kolejny sąsiad inwalidy – Damian A. również niemal zaprzyjaźnił się z nim. Do tego stopnia, że łatwowierny i mający trudności w poruszaniu się człowiek upoważnił go do swojego konta bankowego.
Tego oszustom było trzeba! Szybko przekonali mężczyznę, że powinien sprzedać mieszkanie i załatwić sobie ośrodek opieki, gdy już będzie miał na koncie pieniądze. Zawieźli go do notariusza, tam podpisał umowę sprzedaży na rzecz Agnieszki B. Ta przelała na konto 68-latka 50 tys. zł, ale mężczyzna nigdy ich nie zobaczył, bo Adrian D. natychmiast wybrał je z konta.
Sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby znajoma poszkodowanego inwalidy nie zgłosiła pewnego dnia na policję, że 68-latka dawno nie widziała w mieszkaniu.
Policja ustaliła, że mężczyzna się wymeldował. Zaczęła więc poszukiwania. Ale sam na policje zgłosił się Jerzy D. przekonując, że to on się teraz niepełnosprawnym opiekuje. To nie uśpiło jednak czujności śledczych.
Policja zatrzymała 9 osób zamieszanych w wyłudzenie mieszkania. Prokuratura siedmiu z nich postawiła zarzuty. Grozi im po 8 lat więzienia. - Starszy mężczyzna trafił pod opiekę ośrodka pomocy społecznej. Obecnie toczy się postępowanie karne. I dopiero po nim będzie możliwe odzyskanie mieszkania 68-latka – podsumowuje tę smutna historię Robert Koniuszy z policji na Mokotowie