Mieszkańcy przeciwni płatnej strefie na Saskiej Kępie i Kamionku
Wprowadzenie tzw. Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) na Saskiej Kępie i Kamionku wzbudza wiele dyskusji. Przeciwni temu rozwiązaniu są mieszkańcy – złożyli do Rady Warszawy dwie petycje, które zostały przyjęte przez radnych. Natomiast optujący za wprowadzeniem SPPN m.in. członkowie Stowarzyszenia Mieszkańców Saskiej Kępy złożyli swoją petycję, której Rada Warszawy jednak nie rozpatrzyła, wskazując jako przyczynę błędy proceduralne. Przedstawiciele „NIE! Dla SPPN na Saskiej Kępie” twierdzą, że w tej petycji dodano podpisy z innej, sprzed 8 lat.
Afera podpisowa. Sprawa w prokuraturze
Pomimo tych kontrowersji projekt uchwały znalazł się w porządku obrad najbliższej sesji Rady Warszawy. Oprócz mieszkańców, nie zgadza się z tym też m.in. radny Prawa i Sprawiedliwości z Pragi-Południe Marek Borkowski.
- Zdumiewa mnie forsowanie na siłę wprowadzenia przez władze Warszawy strefy płatnego parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku. Sprawa ta od początku wzbudziła kontrowersje, które ostatnio jeszcze bardziej się nasiliły, po ujawnieniu afery z podpisami mieszkańców rzekomo popierającymi strefę, które – jak się okazało – były zbierane osiem lat temu i dotyczyły innej sprawy. O tej sytuacji została już zawiadomiona prokuratura, jak i Urząd Ochrony Danych Osobowych – powiedział Marek Borskowski.
Polecany artykuł:
Radni dzielnicy również nie chcą parkometrów
Przypomniał, że Rada Dzielnicy Praga-Południe głosami radnych Platformy Obywatelskiej przyjęła stanowisko sprzeciwiające się wprowadzeniu strefy. - Budzi ona szereg kontrowersji, a w szczególności fakt, że jej wprowadzenie oznacza likwidację prawie połowy już istniejących miejsc parkingowych, których w tym rejonie już teraz dramatycznie brakuje – wyjaśnił radny PiS.
Strefa miałaby wejść w życie za siedem miesięcy
Głosowanie nad wprowadzeniem płatnej strefy stołeczni radni mają przeprowadzić na najbliższej czwartkowej sesji. Jeśli poprą uchwałę, to zacznie ona obowiązywać od października 2023 roku.