Pasażer nasikał na bufet w samolocie
O szokującym i obrzydliwym incydencie na pokładzie samolotu już pisaliśmy. Z relacji naszego informatora wynikało, że 26 stycznia podczas lotu z Nowego Jorku do Warszawy pewien mężczyzna z niewiadomych przyczyn postanowił załatwić swoją potrzebę fizjologiczną w strefie personelu pokładowego i nasikał na bufet z jedzeniem!
Na szczęście obyło się bez awaryjnego lądowania. Na Lotnisku Chopina w Warszawie 50-letnim pasażerem zajęli się funkcjonariusze ze Straży Granicznej. - Obywatel RP nie dostosował się do poleceń załogi statku. Nie musieliśmy używać wobec niego środków przymusu bezpośredniego. Nie stawiał żadnego oporu. Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł za niesubordynację - przekazała nam wówczas kpt. SG Dagmara Bielec, rzecznik prasowy Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Pasażer z zakazem lotów
Kilka dni po incydencie do sprawy za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się rzecznik LOT-u. Okazało się, że niefrasobliwy pasaże trafił na czarną listę przewoźnika i ma dozgonny zakaz wejścia na pokład samolotu!
"Jak trafić na czarną listę przewoźnika lotniczego i nigdy nie polecieć daną linią?
- upij się,
- zdejmij majtki i spodnie w bufecie,
- wysikaj się na wewnętrzne drzwi samolotu
- zostań wpisany na czarną listę" – napisał na Twitterze Krzysztof Moczulski, rzecznik PLL LOT.
"Taki los spotkał jednego z pasażerów lecących naszym Dreamlinerem ze Stanów Zjednoczonych do Warszawy" - dodał w kolejnym wpisie.
Listen on Spreaker.