Rury ułożone na pontonach mogą transportować ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" tylko do zimy. Jak zapewnił Sergiusz Kieruzel, rzecznik Wód Polskich - most pontonowy nie wytrzyma zimowych zlodowaceń na rzece, więc może funkcjonować maksymalnie przez dwa miesiące. Przez ten czas nie uda się naprawić awarii w głównym kolektorze pod dnem Wisły.
Ratusz wpadł na pomysł jak rozwiązać ten problem.
- Do końca października zostanie wybudowany zastępczy rurociąg na moście Marii Curie-Skłodowskiej – zapowiedział rzecznik ratusza Kamil Dąbrowa.
Urzędnicy chcą ułożyć rury bezpośrednio na jezdni w kierunku Białołęki.
- Czekamy teraz na pozwolenie inspektora nadzoru budowlanego. Jeśli je uzyskamy, w ciągu pięciu tygodni ścieki powinny popłynąć mostem – stwierdził Dąbrowa.
Jedno jest pewne, budowa spowoduje poważne utrudnienia dla kierowców. Rury docelowo zajmą jeden pas ruchu i to aż do wiosny. Na remont kolektora robotnicy potrzebują minimum cztery miesiące.
To nie koniec problemów. Wybudowany już rurociąg na moście pontonowym w czwartek rano przestał działać a hektolitry ścieków znów wylewały się do Wisły. Instalacja została rozmontowana. Wszystko przez zmianę pomp zasysających nieczystości ze specjalnej czerpni do rur.
Urzędnicy przekonują, że wszystko było planowane a ścieki trafiają do rzeki zgodnie z harmonogramem.
- Zamontowaliśmy pompę, która wzmocni system. Musimy sprawić, żeby w obu rurach było takie same obciążenie. Mówiliśmy, że na bieżąco sprawdzamy działanie pomp. Wymiana była zaplanowana na czwartek i wszystko poszło zgodnie z planem – przekazał Sergiusz Kieruzel.
O tej sytuacji media nie były informowane.