CO W NIEGO WSTĄPIŁO?

Seryjny podpalacz wzniecał pożary w domkach letniskowych we wsi pod Wyszkowem

2022-09-15 15:16

Siał postrach wśród właścicieli domków letniskowych w gminie Somianka! Mowa o seryjnym podpalaczu, który ciągu weekendu wzniecił pożar w aż czterech domkach letniskowych i pustostanach. Piromanem okazał się być 32-letni mieszkaniec Warszawy, który wpadł już w ręce policji. Straty wynoszą ponad 140 tys. zł!

Piroman seryjnie podpalał domki letniskowe

Do serii groźnych podpaleń domków letniskowych i pustostanów doszło w miniony weekend we wsi Popowo Parcele. Jednej nocy doszło aż do trzech pożarów, do których na sygnale pędzili strażacy. Ale to nie uspokoiło podpalacza. Kiedy strażacy wrócili do koszar, on podkładał kolejny ogień! Piroman działał tak szybko, że w jednym przypadku strażacy nawet nie zdążyli dokończyć akcji gaśniczej, a już wydobywał się dym z kolejnego budynku, położonego kilkadziesiąt metrów dalej. Strażacy już wiedzieli, że mają do czynienia z seryjnym podpalaczem i od razu zawiadomili o sprawie policję. Do akcji wkroczyli policjanci z Wyszkowa!

Intensywna analiza pozwoliła wytypować sprawcę

Czwartego podpalenia piroman dopuścił się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Śledczy od razu zabrali się za analizę zgromadzonego materiału, zabezpieczyli wszelkie możliwe ślady na miejscu pożarów. W trakcie prowadzonego dochodzenia policjanci doszli do wniosku, że wszystkie pożary są ze sobą powiązane i każdego z nich dokonała jedna osoba. Funkcjonariusze wykonali szereg czynności, koncentrując się m.in. na obserwacji okolicy, w których wystąpiły podpalenia, przesłuchując pokrzywdzonych i świadków.

Podpalaczowi grozi 5 lat za kratami

- Po dokładnej analizie zebranych dowodów i intensywnej pracy policjantów jeszcze w poniedziałek wytypowano sprawcę tych podpaleń. Okazał się nim 32-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna został zatrzymany w swoim domku letniskowym w tej samej wsi, gdzie dochodziło do pożarów. Na podstawie zebranego materiału dowodowego 32-latek usłyszał  zarzuty uszkodzenia mienia poprzez umyślne podłożenie ognia. Mieszkaniec Warszawy przyznał się do podpaleń, lecz nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania. Teraz o jego losie zdecyduje sąd. Za te przestępstwa grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - poinformował kom. Damian Wroczyński

Sonda
Czy obawiasz się, że wielkie pożary lasów dotrą do Polski?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki