Wieźli kradzionego jaguara rozrzutnikiem do gnoju. Policjanci w szoku
O niecodziennym zajściu informuje policja w Siedlcach. - Mundurowi z Komisariatu Policji w Mordach patrolując podległą gminę zauważyli wyjeżdzające z lasu subaru i jadący za nim ciągnik rolniczy z podczepionym rozrzutnikiem. Na przyczepie leżały elementy karoserii samochodu, które przykryte były gałęziami. Wzbudziło to w policjantach podejrzenia. Na widok policjantów oba pojazdy zjechały na posesję, a jedna z osób pospiesznie zaczęła zamykać bramę uniemożliwiając policjantom wjazd – napisała w komunikacie kom. Ewelina Radomyska.
Policjanci natychmiast zaczęli działać. Było oczywiste, że mężczyźni mają coś na sumieniu. Weszli na podwórko. Między budynkami zobaczyli części jaguara skradzionego kilka dni wcześniej z parkingu w Siedlcach. Znaleźli też części innego samochodu. Wszystko było przygotowane do transportu.
Funkcjonariusze zatrzymali dwóch 26-latków, którzy odpowiedzą za paserstwo. Złodziejem samochodowym okazał się być 45-letni siedlecczanin. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.