Zabójstwo księdza w parku w Siedlcach. Ojciec Adam z ciężkimi ranami głowy
Zabójstwo księdza w parku w Siedlcach. W nocy z czwartku na piątek 12 listopada ojca Adama Świerżewskiego znaleziono leżącego przy jednej z głównych alejek w miejskim parku. Duchowny padł ofiarą pobicia i z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala w Siedlcach. Walka o jego życie trwała przez kolejne kilkanaście godzin, ale zakończyła się w najgorszy z możliwych sposobów. 35-letni ksiądz zmarł w piątek po południu. Feralnego wieczora, tudzież nocy, szedł jedną z alejek parku prawdopodobnie w kierunku parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego przy ul. Kazimierzowskiej w Siedlcach, gdzie pełnił posługę. W tym czasie zaatakował go nieznany sprawca lub sprawcy, po czym został dotkliwie pobity. Nie wiadomo, co mogło być motywem brutalnego zachowania - szczegółowe przyczyny i okoliczności śmierci księdza wyjaśnia policja w Siedlcach. Ciało duchownego zostało na razie zabezpieczone na potrzeby przeprowadzenia sekcji zwłok.
Dalsza część tekstu POD GALERIĄ.
Polecany artykuł:
Zabójstwo księdza w parku w Siedlcach. Wierni poruszeni śmiercią ojca Adama
Ojciec Adam Świerżewski z Prowincji Warszawskiej pochodził z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Szumowie, w dekanacie zambrowskim. Zakonnikiem był od 16 lat, od 9 lat - kapłanem zakonnym. Wiadomość o śmierci duchownego poruszyła wiernych z jego parafii. Jak mówią, tragicznie zmarły ksiądz był uśmiechniętym, wspaniałym kapłanem, zawsze miał czas na rozmowę. Uwielbiały go dzieci, które uczył religii w pobliskiej szkole. W piątek, 12 listopada, o godzinie 18.00 w kościele w Siedlcach, gdzie posługiwał ojciec Adam, odprawiono mszę świętą w jego intencji.
Czytaj też: Pochowali zwęglone ciała Kuby i Kacpra w jednym grobie. "Tacy fajni chłopcy"
Czytaj też: Koszmarny wypadek na Sokratesa. Pędził bmw, zabił 33-latka. Nie odpowie za zabójstwo?