Na trop bandytów wpadli funkcjonariusze stołecznego Centralnego Biura Śledczego Policji. Stołeczni policjanci pod nadzorem Prokuratury Krajowej w Warszawie od dłuższego czasu deptali po piętach siedleckiej mafii. Gangsterzy mieli na koncie wiele przestępstw. Ich szajka składała się z bezwzględnych bandytów.
- Rozpracowanie wymagało intensywnych i skomplikowanych działań, bo grupa była hermetyczna - mówi rzeczniczka CBŚP Iwona Jurkiewicz. - Podejrzani tworzyli sieć tzw. mieszkaniówek - dodaje. To agencje towarzyskie, które działały pod przykrywką agencji nieruchomości. Tam kobiety przyjmowały klientów i oddawały część uzyskiwanych dochodów gangsterom.
Polecany artykuł:
Zatrzymali szefa gangu na zakupach
Zatrzymani usłyszeli całą serię zarzutów. Obejmują one m.in. przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu, handel i produkcję narkotyków oraz czerpanie korzyści z nierządu. Pierwsze zatrzymania miały miejsce już rok temu. Wtedy herszt bandy wpadł na świątecznych zakupach w Galerii Mokotów. Kilka dni temu uzbrojeni agenci CBŚP znów popsuli święta gangsterom. Wywlekli o poranku z mieszkań 15 kolejnych osób. Wszyscy usłyszeli zarzuty, 11 zostało tymczasowo aresztowanych. Tym razem chodziło głównie o wprowadzenie do obrotu ok. 85 kg różnego rodzaju narkotyków.