Mieszkańcy praskiej kamienicy przy ul. Radzymińskiej 47 niestety nie mogą liczyć na ciepłe święta. Ogrzewają mieszkania farelkami, okna i drzwi uszczelniają kocami, żeby drogie ciepło nie uciekało.
- Cieszyliśmy się, kiedy w maju dzielnica zamontowała nam kaloryfery. Myśleliśmy, że końcu w zimie będziemy mieli ciepło i nie będziemy płacić drastycznych rachunków za prąd. Dzisiaj już wiemy, że byliśmy w błędzie – nie kryje złości Żaneta Nałęcz (28 l.).
- Proszę zobaczyć, w domu mam 13 stopni! - pokazuje termometr kolejna mieszkanka Jolanta Rodzach (45 l.). - Miasto sobie z nas zakpiło. Po co nam te kaloryfery, skoro nie grzeją?
Jak się dowiadujemy w urzędzie dzielnicy, kaloryfery na Radzymińskiej nie będą grzać nie tylko na święta, ale nawet przez kolejne pół roku! Bo tyle trwa cała procedura przyłączenia budynku do CO.
- Mieszkańcy będą mieli centralne ogrzewanie dopiero w drugiej połowie przyszłego roku i na razie nie ma szans, żeby ten termin został przyspieszony – stwierdza Adriana Jara, rzecznik urzędu dzielnicy Praga-Północ.
Podobnie do tej pory czuli się mieszkańcy kamienicy komunalnej przy ul. Józefowskiej 4 na Targówku. Tam również w sierpniu miasto zamontowało kaloryfery zamiast węglowych pieców. Gdy na zewnątrz temperatury spadły, piece już nie grzały, kaloryfery jeszcze nie. Dopiero kilka dni przed publikacją tego tekstu zaczęły grzać!
- Dostaliśmy wszystkie niezbędne pozwolenia do wykonania przyłącza na Józefowskiej 4. I w piątek, 14 grudnia w kamienicy przy Józefowskiej popłynęło ciepło – mówi Aleksandra Żurada z Veolii.