20 lat na marne
Ten mężczyzna na pewno nie uczy się na swoich błędach. 60-latek jest już bardzo dobrze znany policjantom. Przestępca 20 lat spędził w więzieniu skazany za włamania i kradzieże. Niestety to nie nauczyło niczego mężczyzny, który od razu po wyjściu z paki wrócił do swojego przestępczego procederu.
Powrót do przestępstw
Na przestrzeni stycznia i lutego miał na swoim koncie co najmniej 12 włamań. Z każdego takiego włamu miał średnio 1000 złotych. Jego sposób działania był zawsze taki sam. Jak ustalili policjanci pracujący nad sprawą, mężczyzna typował najpierw sklepy i lokale usługowe pod kątem zabezpieczeń. - Unikał tych wyposażonych w alarmy, a starał się wybierać te z tradycyjnymi zabezpieczeniami w zamki mechaniczne. Narzędzia służące mu do włamania pozostawiał w pobliskich zaroślach i wracał po nie tuż przed samym włamaniem - relacjonuje podinsp. Robert Szumiata oficer prasowy Śródmiejskiej policji.
Nieszczęśliwa trzynastka
Trzynaste włamanie nie okazało się dla niego szczęśliwe. Kiedy około 2:40 mężczyzna próbował sforsować drzwi do sklepu przy ulicy Karmelickiej został obezwładniony i zatrzymany przez policjantów. - Znaleziono przy nim przedmioty, które służyły mu do pokonywania zabezpieczeń mechanicznych drzwi i okien – informuje podinsp. Robert Szumiata. Przestępca usłyszał już zarzuty kradzieży z włamaniem. - Za co kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności. Mając na uwadze fakt, że mężczyzna działał w warunkach recydywy, sąd może za to orzec karę pozbawienia wolności za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę- tłumaczy podinsp. Szumiata. Przestępca został także tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.