Nieprawdopodobne! Fotoradary na moście Poniatowskiego jeszcze nie działają, a już sieją postrach wśród kierowców. Jak podaje Zarząd Dróg Miejskich, od kiedy urządzenia stanęły na trasie, aż o połowę spadła liczba kierowców przekraczających tam prędkość.
ZOBACZ TEŻ: Tak jeździ się po warszawskich ulicach. Policjanci pokazali film, mrozi krew w żyłach
W połowie czerwca drogowcy postanowili sprawdzić, czy widok żółtych fotoradarów wpływa na wyobraźnię kierowców. Przeprowadzili więc pomiary prędkości na moście, identyczne jak w 2018 roku. Trzy lata temu spośród 47,5 tys. kierowców jadących w obu kierunkach mostem Poniatowskiego, ok. 40 tys. przekroczyło prędkość. Obecność fotoradarów szybko zmieniła rajdowe zapędy kierowców. Podczas ostatnich pomiarów wśród niecałych 45,5 tys. zarejestrowanych kierowców, zbyt szybko jechało ok. 19 tys. z nich.
- Przy podobnym natężeniu ruchu, względem 2018 r., teraz pojazdów jadących szybciej niż dozwolone 50 km/h było mniej o ponad 20 tysięcy. To spadek odsetka przekraczających prędkość z 84 proc. do 42 proc. - tłumaczy ZDM.
Na tym jednak nie koniec ciekawostek. Trzy lata temu na moście Poniatowskiego, w ciągu tylko jednej doby, prawo jazdy powinno stracić 370 kierowców, czyli wszyscy ci, którzy gnali ponad 100 km/h. W tym roku takich przypadków było "zaledwie" 16!
Nieprawdopodobne, jak to niepozorne urządzenie wpływa na kierowców. Od kiedy fotoradary pojawiły się na moście Poniatowskiego, sytuacja poprawiła się najbardziej w kierunku Pragi.
- Odsetek kierowców przekraczających prędkość jadąc od Ronda de Gaulle’a do ronda Waszyngtona spadł z 89 proc. do… 27 proc., a średnia prędkość z 65,8 km/h do 44,9 km/h. To w tym momencie jedna z niewielu większych tras w Warszawie, gdzie średnia prędkość w ciągu doby jest przepisowa - podaje ZDM.
NIE PRZEGAP: Mała Kamilka cudem uciekła z rąk pedofila. Zboczeniec śledził dziecko od placu zabaw pod drzwi. Koszmarny finał był blisko
Co ciekawe, w 2018 roku "rekord" prędkości w stronę Pragi wyniósł 180 km/h. Tymczasem w 2021 r. Jest to 101,9 km/h.
Jak widać, chociaż fotoradary jeszcze nie robią zdjęć piratom drogowym, już teraz sama ich obecność na moście Poniatowskiego wpływa na wyobraźnię i zdrowy rozsądek kierowców. Widoczne z daleka żółte urządzenia najwidoczniej bardziej zachęcają właścicieli pojazdów do zdjęcia nogi z gazu niż liczne znaki z ograniczeniami prędkości. A kiedy fotoradary zaczną robić zdjęcia? Może się to stać w każdej chwili!
- Czekamy na pozytywny sygnał ze strony Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego. Zgodnie z przepisami samorządy nie mogą korzystać z urządzeń automatycznej kontroli prędkości, dlatego kupiliśmy je z myślą o przekazaniu ich do GITD i zawczasu to uzgodniliśmy - tłumaczy ZDM
Ciekawe, czy w momencie uruchomienia fotoradarów liczba kierowców przekraczających prędkość na moście Poniatowskiego spadnie do zera?