Sierpc. Nie widziały swoich dzieci od kilku miesięcy. Ojciec wywiózł je za granicę
Dwie mieszkanki Sierpca nie widziały swoich dzieci od kilku miesięcy. Saleem, ojciec 6-letniego Ahmeda i 9-letniej Sadii - maluchów, które pochodzą z dwóch związków - zabrał je w sierpniu na wycieczkę do rodzinnego Pakistanu do miasta Sialkot, z którego pochodzi mężczyzna. Kobiety wyraziły na to zgodę, co potwierdziły u notariusza, bo dzieci miały wrócić do Polski po 2 tygodniach od wylotu, do którego doszło 5 sierpnia. Ich przylot był jednak kilka razy przekładany, a pod koniec września, gdy mieszkanki Sierpca pojechały nawet na Okęcie odebrać dzieci, kontakt z ich ojcem się urwał. 30 września kobiety zgłosiły policji, że ich pociechy zostały porwane. Od tamtej pory nie wiadomo, jakie są ich losy. "Serce nam pęka na milion kawałków! Nasze dzieci zostały uprowadzone przez własnego ojca. Nasze dzieci mają wyłącznie polskie obywatelstwo, a główna opiekę nad nimi sprawujemy my, matki (...) - pisały na Zrzutka.pl obie Polki.
Czytaj też: Płock. 24-latka zabiła męża, ale jest na wolności. Sąd tłumaczy dlaczego!
Jak informuje program "Uwaga" emitowany na antenie TVN, ojciec porwanych dzieci mieszkał w Polsce prawie 30 lat, prowadząc sieć kilkunastu barów. Wcześniej żył z obiema mieszkankami Sierpca, gdzie założył rodzinę, w dobrych relacjach i zabierał już dzieci do innych krajów, ale przywoził je w ustalonym terminie.
- Nie było żadnego problemu, wszystko było idealnie. Uznałam, że skoro to jest jego ojciec, to ma prawo widzieć syna. Nigdy nie broniłam mu kontaktu. Wcześniej zabierał ich na przykład na tydzień do Niemiec, na Sylwestra, dzieci zawsze wracały na czas do domu - mówi "Uwadze" pani Izabela, matka Ahmeda.
Czytaj też: Pułtusk. Fruwające auto?! Honda wyleciała w górę i wylądowała na prywatnej posesji [ZDJĘCIA]
Sierpc. Nie widziały swoich dzieci od kilku miesięcy. Ich ojciec miał problemy finansowe
Jak informuje "Uwaga", ojciec porwanych dzieci w niedługim czasie przed wyjazdem popadł w tarapaty finansowe. Część jego barów zajął komornik, inne trafiły w ręce nowych właścicieli. Zdaniem pani Joanny, matki Sadii, mężczyzna mógł wcześniej zaplanować porwanie dzieci, jako że poleciał do Pakistanu razem ze swoją nową partnerką, która jednak wróciła do Polski we wrześniu i od tego czasu unika kontaktu z mieszkankami Sierpca. Mimo to ma ona przebywać w wynajmowanym przez mężczyznę mieszkaniu.
- Teraz, jak sobie to przemyślałam, to uważam, że on sobie to wszystko zaplanował. W Pakistanie pewnie doszło do kłótni między nim, a jego partnerką. Ona twierdząc, że go zostawiła, wróciła do Polski, a dzieci zostały - mówi "Uwadze".
Czytaj też: Płock. 50-latka chciała się zabić! Policjanci znaleźli ją w Wiśle
Sierpc. Nie widziały swoich dzieci od kilku miesięcy. Do akcji wkroczył Krzysztof Rutkowski
Jak informuje "Uwaga", mieszkanki Sierpca nie mają żadnych wieści o swoich dzieciach od czasu zgłoszenia sprawy na policję. Pani Izabela, matka 6-latka, dodatkowo złożyła do sądu wniosek o odebranie mężczyźnie władzy rodzicielskiej i o zabezpieczenie miejsca pobytu dziecka przy niej. Zbiera też pieniądze na wyjazd do Pakistanu, by szukać synka na własną rękę - kwestę można wspomóc TUTAJ. Kobieta i tak jest w lepszej sytuacji niż pani Joanna - to dlatego, że w Pakistanie mężczyźni są stawiani wyżej od kobiet, więc córce drugiej z mieszkanek Sieroca grozi wczesne wyjście za mąż, a nawet sprzedanie. To dlatego matka 9-latki postanowiła wynająć do pomocy detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.
- Moi ludzie nie mieli bezpośredniego kontaktu z ojcem dziecka, ponieważ uciekł przed naszym przyjazdem. Niemniej jednak policja i moi ludzie, którzy weszli do jego domu, podjęli działania bardzo radykalne. Szukają go. Chcemy doprowadzić do sytuacji legalnego przejęcia dzieci i poniesienia konsekwencji prawnych przez ojca dzieci - mówi "Uwadze" Rutkowski.