To była istna makabra. We wsi Krupia Wólka pod Piasecznem, zupełnie przypadkowo mieszkańcy znaleźli zwłoki w znacznym stanie rozkładu. Do tego przerażającego odkrycia doszło podczas sprzątania okolicy. Nikt nie przypuszczał, że piękny kwietniowy poranek przerodzi się w dzień pełen grozy. Gdy jeden z mieszkańców zajrzał do odkrytej studni, ukrytej w zaroślach, osłupiał. Na dnie dostrzegł gnijące ciało. Rezerwuar znajdował się na nieogrodzonej działce.
Wolontariusze wezwali na miejsce służby ratunkowe. Po wyjęciu zwłok i kilkugodzinnej analizie, policjanci ustalili, że zmarły to 53-letni mężczyzna. Nie było jednak wiadomo, jak wpadł do studni.
Dalszą część artykułu przeczytasz pod zamieszczoną galerią. Zobacz zdjęcia zrobione na miejscu, gdzie znaleziono zwłoki, we wsi Krupia Wólka pod Piasecznem:
Okoliczności śmierci 53-latka
Dziennikarze „Super Expressu” ustalili, że prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek. Sądząc po stanie rozkładu ciała denata, do tragedii miało dojść jeszcze zimą. Studnia bez wieka miała być przykryta zaroślami, które pokrył śnieg. Spacerujący mężczyzna najpewniej nie zauważył takiej naturalnej pułapki i wpadł do środka. Możliwe, że jeszcze przez jakiś czas żył i ranny wzywał pomocy. Niestety jednak - bezskutecznie. Prokuratura nie chce podawać szczegółów śledztwa. - Prowadzimy sprawę w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Na obecnym etapie wykluczamy udział osób trzecich w zdarzeniu – powiedziała Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dokładną przyczynę śmierci 53-latka ma ujawnić sekcja zwłok. - Wciąż czekamy na jej wyniki – podsumowała prokurator.
Polecany artykuł: