Tiktoker Crawly skakał po samochodach
Media społecznościowe w sobotę, 9 listopada, obiegły szokujące nagrania z Warszawy. Na jednym widać, jak tiktoker Crawly, nazywany również gnomem, dzierżąc w dłoni miotłę młodym ludziom, w tym dzieciom, którzy mają na sobie kartony, daje znak do ataku na… samochód osobowy. Następnie wraz ze swoimi fanami skacze po pojeździe. Na innym nagraniu demoluje pojazd m.in. rzucając w niego kamieniami. W jeszcze innym momencie pryska gaśnicą w kierunku innego młodego mężczyzny.
Nagrania wzbudziły falę oburzenia. Internauci nie zostawiają suchej nitki na tiktokerze za to, czego się dopuścił. Inni wskazują, że najprawdopodobniej to ustawka, a samochody zostały przez gnoma ustawione i zniszczone celowo, żeby nagrać wstrząsające wideo, które napędzi mu wyświetleń.
Nie zmienia to jednak faktu, że niemal wszyscy mają już dość wyczynów młodego mężczyzny. Przypomnijmy, że zdobył on rozpoznawalność przez to, że nachodził sklepy z Złotych Tarasach w Warszawie, gdzie pełzał w stroju gnoma wraz z grupą fanów. Z czasem stał się namolny i coraz bardziej uprzykrzał życie pracownikom, którzy musieli użerać się z pranksterami. Zwłaszcza że – by zdobyć kolejne odsłony – wymyślał coraz bardziej szokujące „żarty”.
Po sobotnich wydarzeniach niemal wszyscy internauci, których opinie można znaleźć w sieci, mają nadzieję, że w końcu służby wezmą się na poważnie tiktokerem. Do tej pory mundurowi informowali, że „przyglądają” się jego działalności. Teraz czas najwyższy na konkretne działania.
Kim jest Crawly? Do końca nie wiadomo. Mężczyzna ma 23 lata, pochodzi z Białorusi (niektórzy twierdzą, że z Ukrainy). Niedawno ogłosił, że opuszcza Polskę - przy okazji wulgarnie obrażał nasz kraj i Polaków - i udaje się do Turcji. Niestety, później wrócił nad Wisłę.
Polecany artykuł: