Może to brzmieć niewiarygodnie, ale to niestety prawda. W środę 19 lutego portal warszawa.wyborcza.pl poinformował, że z redakcją skontaktowała się zatroskana czytelniczka, która zauważyła księgozbiór powstańca… na śmietniku.
ZOBACZ TEŻ: Warszawiacy nie mają litości! KLITKA W STOLICY za 1400 zł!
Kontener z książkami stał nieopodal budynku przy ulicy Belwederskiej w Warszawie. - Nikt nie zawiadomił Związek Powstańców Warszawskich ani naszej Fundacji, że zamierza wyrzucić je do kontenera na śmieci. Przechodnie i sąsiedzi Eugeniusza ratowali co się dało – opublikowała na swoich mediach społecznościowych Fundacja Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego.
- Jestem emerytowaną bibliotekarką i nie mogę na to patrzeć. Tysiące książek na śmietniku – zaapelowała do Gazety Wyborczej pani Maria. Na podstawie jego życiorysu mógłby powstać niejeden filmowy scenariusz. - W życiu miałem niesamowite szczęście. A optymizm, żart i uśmiech może ratować nas z wielu opresji w życiu - mówił „Super Expressowi" w jednym z wywiadów. Odszedł w wieku 93 lat.
ZOBACZ TEŻ: Przerażające odkrycie: MARTWY mężczyzna w toalecie na Dworcu Wileńskim!
Jako nastolatek walczył w Szarych Szeregach, brał udział w akcjach tzw. małego sabotażu, w powstaniu walczył na Mokotowie na terenie wyścigów. - Podczas walk powstańczych na Służewcu uratował życie 10. swoim towarzyszom – przypomniał ksiądz podczas mszy pożegnalnej w kościele pw. św. Karola Boromeusza.