nauczycielka z żyrardowa

i

Autor: MP Pani Agnieszka opowiedziała naszemu reporterowi o tym czego doświadczyła po powrocie do kraju

Nauczycielka wróciła z Włoch i nie chcieli jej pomóc w Polsce! Koronawirus wywołał CHAOS

2020-02-25 18:29

Urzędnicy zapewniają o przygotowaniu Polski na wypadek epidemii koronawirusa. Jednak praktyka jest zupełnie inna, o czym przekonała się nauczycielka z Żyrardowa, która wróciła niedawno z Włoch. Naszemu reporterowi opowiedziała o tym jak została potraktowana.

ZOBACZ TEŻ NASZ MATERIAŁ Bandyci napadli na sklep pod Piasecznem! Sprzedawczyni dostała gazem w twarz!

Agnieszka Czyżyk (47 l.) była we Włoszech w Rimini. - Pojechałam na dwa tygodnie w odwiedziny do partnera. Wtedy jeszcze nie było żadnych doniesień o koronawirusie. Pierwsze pojawiły się trzy dni przed moim wyjazdem - mówi nauczycielka. Gdy wróciła, na lotnisku w Modlinie nie było jeszcze żadnej kontroli. - Nikt nie sprawdzał mi temperatury ani mnie nie badał. Bzdurą jest to, co mówi rząd, że każdy pasażer jest kontrolowany – uważa pani Agnieszka.

W jej szkole nauczyciele spanikowali, dyrekcja zasugerowała jej, by nie przychodziła do szkoły. Chciała więc dla spokoju własnego i innych pedagogów przebadać się. Gdy zadzwoniła do swojej przychodni, usłyszała szokującą poradę: - Usłyszałam, że mam absolutnie nie przychodzić do przychodni, że muszę radzić sobie sama. Mam wsiąść w komunikację miejską do Warszawy i szukać po szpitalach oddziałów zakaźnych - opowiada zbulwersowana.

Nikt nie poinformował jej jaki szpital takie badania wykona, nikt nie zadbał o jej bezpieczeństwo. A przecież gdyby była zarażona, w miejskim autobusie czy pociągu rozsiałaby mnóstwo wirusów. W końcu pojechała do przychodni. - Weszłam do pierwszej lepszej lekarki i powiedziałam o co chodzi. Zostałam przebadana. Pani doktor powiedziała mi, że nie mam objawów koronawirusa. Wypisała mi zwolnienie na tydzień i w poniedziałek mam wrócić do pracy – tłumaczy kobieta.

PRZECZYTAJ NASZ NEWS PANIKA w Warszawie: Narciarze przywieźli KORONAWIRUSA z Włoch?

Jak się ustrzec przed koronawirusem?

Nie ona jedna odczuwa brak procedur, o których ciągle tak wiele słychać z ust wysokich urzędników. Wczoraj samolotem z Seulu wróciła do Warszawy Anna Korzewska-Kłak(33 l.). - Nie miałam żadnych badań ani na lotnisku ani w samolocie. Nikt nie mierzył mi temperatury. Nie dostałam żadnej ulotki, ale wszyscy w samolocie byli w maskach – opowiada.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki