Ok godz. 20 wyruszył na patrol. Pomagał ludziom do północy. Potem wrócił do domu. - Miałem zamiar przestawić swój samochód osobowy, który stał na parkingu. Ale, gdy wyszedłem już go nie było. Byłem przekonany, że wzięła go żona. Wszedłem do domu i zapytałem ją, czy przestawiała samochód. Okazało się, że go nie ruszała. Pojechałem więc na poszukiwania. Niestety nie udało mi się go znaleźć. Zgłosiłem sprawę na policję. Funkcjonariusze szukali, ale również nie znaleźli auta. Straszne to jest, bo zginął mi nie tylko samochód, ale również dokumenty medyczne, fotelik dla dzieci oraz sprzęt. Straszne to jest. Taki troszeczkę niesmak, szczególnie teraz w dobie takich problemów. Jestem ratownikiem, ratuje ludzkie życie. Apeluje do ludzi, którzy ukradli mi samochód, oddajcie mi go. Jest mi potrzebny- mówi ratownik. Zwrócił się również do czytelników – Jeśli wy możecie w jakikolwiek sposób pomóc to bardzo proszę- dodaje.
PRZECZYTAJ Ruszyła gigantyczna inwestycja! To będzie dworzec jak z bajki