Szokująca interwencja policji w centrum Warszawy. Za złe parkowanie usłyszał wyzwiska
23-letni Pavel Zubkov od półtora roku pracuje w Polsce. Jest dostawcą w jednej z pizzerii przy al. 3 Maja w Śródmieściu Warszawy. W piątkowy wieczór przyjechał odebrać zamówienie, by dostarczyć je do klienta. Ale nie mógł znaleźć wolnego miejsca parkingowego, więc zostawił auto na poboczu, wśród innych pojazdów, z włączonymi światłami awaryjnymi. Po odebraniu pizzy i powrocie do auta zobaczył dwóch policjantów przy jego aucie. – Przetrzepali mi cały samochód, łącznie z bagażnikiem. Później zaczęli mówić mi, że dostanę duży mandat. Na początku chcieli mi dać 600 zł, później zmniejszyli kwotę do 250 zł. W międzyczasie zaczęli być niemili i chamscy – mówi nam 23-latek. Postanowił wyciągnąć telefon i nagrać dalszy przebieg interwencji. Ten był szokujący.
– Bo Ci zaraz w ryj wywalę, Ty! – powiedział jeden z policjantów, który zaczął być agresywny w stosunku do 23-latka. – Jak Ci się nie podoba, to wypier****j na Ukrainę – powiedział mundurowy.
Pavel był w szoku, ale nie dał się sprowokować. – Ja nic złego nie zrobiłem. Nigdy nie powiedziałem złego słowa na polską policję, zawsze ją szanowałem. Jestem zszokowany zachowaniem funkcjonariuszy. Nie powinni się tak zachowywać w stosunku do nikogo. Mandat, rozumiem, zaakceptowałem i wiem, że na niego zasłużyłem. Ale nie zasłużyłem na takie zachowanie – mówi nam zdruzgotany 23-latek.
Wobec policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne
Po nagłośnieniu sprawy szybko udało się ustalić personalia policjantów. – Potwierdzam, że to funkcjonariusze z policji w Śródmieściu. Na wniosek komendanta stołecznego policji wszczęto wobec nich postępowanie dyscyplinarne – zapewnił w rozmowie z „Super Expressem” podinsp. Robert Szumiata z komendy na Wilczej.