Warszawa. Brutalny atak na 22-latkę. Została skopana, bo przyjechała z Ukrainy
Do brutalnego napadu w środku Warszawy doszło w marcu bieżącego roku. 22-letnia obywatelka Ukrainy rozmawiała ze znajomą na przystanku autobusowym. Zaczepił ją obcy mężczyzna, dwa razy starszy od niej i wyraźnie pijany. Nie spodobało mu się, że dziewczyna mówi w obcym języku.
Przestraszona Ukrainka starała się uciec od tej sytuacji, jednak to nie powstrzymało brutala. Zaczął ją wyzywać, rzucać przekleństwami, a przemoc z każdą sekundą jedynie eskalowała. W pewnym momencie nawet nawet ją popchnął. Co najbardziej przerażające, dookoła byli ludzie, świadkowie napaści, jednak nikt nie zareagował
Dziewczyna w końcu uciekła do autobusu, a napastnik za nią. Będąc już w środku kopnął Ukrainkę. Całe szczęście udało się jej uciec z pojazdu. Natychmiast zadzwoniła po pomoc i trafiła do szpitala, a sprawę zgłosiła policji.
Śledczym udało się schwytać 45-letniego mężczyznę, mieszkańca Pragi-Północ. Jak się okazało, to nie pierwszy jego wybryk - już wcześniej był karany za szereg przestępstw, również przeciwko życiu i zdrowiu oraz był poszukiwany do aresztu.
45-latek za niedopuszczalną napaść na 22-letnią Ukrainkę usłyszał zarzut znieważenia z powodu przynależności narodowej oraz naruszenia jej nietykalności cielesnej. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.