Rzucił się z mostu Poniatowskiego na oczach ludzi. Porwał go nurt wody

i

Autor: rzeczny.policja.waw.pl

Skoczył z mostu, bo nie miał domu. Ciało dryfowało po Wiśle. Mężczyzna zmarł [MAMY ZDJĘCIA]

W poniedziałek popołudniu przechodnie zauważyli mężczyznę, który skoczył z mostu Poniatowskiego do Wisły. Przerażeni świadkowie od razu zadzwonili pod 112 i powiadomili operatora o tym co się stało nad Wisłą. Parę chwil później na miejscu zdarzenia była już policja rzeczna. Funkcjonariusze wypatrzyli cało samobójcy i ruszyli do akcji ratunkowej. Nieprzytomnego mężczyznę udało się wyłowić. Kiedy mężczyźnie wrócił oddech został zabrany do szpitala. Chwilę później zmarł.

O tym przerażającym wydarzeniu pisaliśmy tutaj. Cała akcja rozegrała się przed godz. 15. Wtedy przechodnie zauważyli mężczyznę, który stał na krańcu mostu Poniatowskiego i szykował się do skoku. Mężczyzna zrobił to. Przerażeni spacerowicze od razu powiadomili operatora 112. Na miejsce natychmiast ruszył patrol policji rzecznej. Ciało porwał silny nurt, ale funkcjonariusze zauważyli mężczyznę i udało im się go wyłowić. - Mężczyzna był nieprzytomny, mocno wychłodzony i nie dawał żadnych oznak życia - informowali funkcjonariusze. 

NIE PRZEGAP: Potężna awantura w metrze. Radny PiS ostro się wkurzył. Napisał donos do Trzaskowskiego [ZDJĘCIA]

Walka o życie

W czasie, kiedy jeden z policjantów reanimował mężczyznę została wezwana karetka. - Policjanci i ratownicy medyczni walczyli o każdą minutę podczas ratowania mężczyźnie życia - mówiła podkom. Kinga Czerwińska. Reanimacja przebiegła pomyślnie i 62-latek odzyskał funkcje życiowe. Kiedy medycy przybyli do Portu Praskiego zabrali mężczyznę do szpitala. Z ustaleń dziennikarzy „SE” wiemy, że mężczyzna był bezdomny. Niestety 62-latek zmarł w szpitalu Praskim.

Pogrzeb księdza, który popełnił samobójstwo. Tłumy pożegnały duchownego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają