To był skok w stylu legendarnego Szpicbródki: wszystko było w nim precyzyjnie zaplanowane. Przede wszystkim czas: do kradzieży doszło w czasie świąt Bożego Narodzenia. Poszlaki wskazują na noc wigilijną, ale dokładna data nie jest znana. Dzięki temu złodzieje mieli pewność, że nikt im nie będzie przeszkadzał w ich robocie. A właściciele kantoru o tym, że zostali okradzeni, dowiedzieli się dopiero po pewnym czasie, kiedy po świątecznej przerwie weszli do lokalu. W tym czasie włamywacze byli już daleko.
Miał fałszywe papiery, okradł bank na milion!
Po drugie: sposób włamania. Złodzieje najpierw włamali się do restauracji - prawdopodobnie weszli przez okno. Starannie zamaskowali ślady włamania i dopiero wtedy z restauracyjnej toalety przebili się przez ścianę do lokalu obok. Tam właśnie działa kantor wymiany walut. Weszli i nie niepokojeni rozpruli znajdujący się tam sejf. Zabrali z niego różne waluty o łącznej wartości ok. milion złotych!
CBA zatrzymało warszawskiego urzędnika w związku z aferą reprywatyzacyjną
Fakt, że doszło do włamania do kantoru potwierdził rzecznik śródmiejskiej policji nadkom. Robert Szumiata. - Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie nadzoruje śledztwo w sprawie kradzieży z włamaniem w okresie od 24 do 27 grudnia 2019 r. do jednego z kantorów w centrum Warszawy. Śledztwo jest w toku, trwają czynności mające na celu ustalenie sprawców przestępstwa - poinformował z kolei Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
WOŚP 2020: pijany wolontariusz ukradł WSZYSTKIE zebrane pieniądze!