Ratusz postanowił rozwiązać umowę z Lekaro, tłumacząc się przekroczonym limitem na usługi. Pierwszy na liście znalazł się Mokotów. Tam już od 1 sierpnia nie będą pojawiać się śmieciarki Lekaro. Do obsługi ponad ćwierci miliona mieszkańców zostało niemal z dnia na dzień zobowiązane przez ratusz MPO. Dzielnica poinformowała na stronie urzędu, że harmonogram odbioru śmieci będzie dostępny 25 lipca.
To oznacza, że do 1 sierpnia MPO musi sobie zorganizować klucze, kody do bram, altanek śmietnikowych oraz opracować trasy dla śmieciarek. To niewykonalne – obawiają się mieszkańcy.
MPO uspokaja, że wywiąże się z nowego zadania. – Spółka ma zapewnione pojazdy do odbioru, gotowy jest już harmonogram tras, trwają przygotowania do przejęcia kluczy do posesji i altanek śmietnikowych. Poszukujemy jeszcze pracowników na stanowiska kierowców i ładowaczy – zapewnia Wiesława Rudzka, rzecznik MPO.
Czy MPO zdąży i co będzie z pozostałymi dzielnicami, które obsługuje jeszcze Lekaro oraz Suez? Według miasta nie ma powodów do niepokoju.
– Dokładamy wszelkich starań, żeby zmiana była w jak najmniejszym stopniu odczuwalna przez mieszkańców Mokotowa. Dla mieszkańców tej dzielnicy zmienia się tylko numer telefonu operatora wywozu śmieci. Teraz to będzie numer miejski 19115. Z pewnością nie wzrosną koszty. Wybraliśmy MPO, bo zaoferowali znacznie niższe warunki cenowe niż Lekaro. Obecnie trwa też postępowanie przetargowe na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych z Pragi-Północ, Pragi-Południe, Wilanowa i Ursynowa – poinformował Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Mieszkańcy Mokotowa są przerażeni, że śmieci zaleją ich dzielnicę. Już teraz w altankach od tygodni zalegają odpady gabarytowe.
– Te śmieci leżą tak tygodniami. My płacimy za wywóz, więc jak to możliwe, że zabrakło nagle w ratuszu pieniędzy – denerwuje się mieszkanka Bronisława Rymanowicz.