Bezcenne skrzypce odnalezione po 80 latach?
Ten wyjątkowy instrument, to prawdopodobnie Stradivarius "Lauterbach". Sensacyjnego odkrycia dokonał francuski badacz Pascale Bernheim. Jego fundacja tropi zabytkowe instrumenty skradzione przez hitlerowców. Jak donosi portal The First News skrzypce przekazał Bernheimowi anonimowy kolekcjoner dzieł sztuki.
Historia instrumentu jest niezwykła. Zbudował je osobiście w 1719 roku wybitny włoski lutnik Antonio Stradivari. Przez wieki skrzypce wędrowały z rąk do rąk. W XIX w. grał na nim wirtuoz Christoph Lauterbach. Od tamtej pory skrzypce zwane są Stradivariusem Lauterbacha. Na początku XX w. kupił je łódzki przedsiębiorca Henryk Grohman. Bogacz zmarł tuż przed wybuchem II wojny światowej zapisując swoją kolekcję zabytków Muzeum Narodowemu w Warszawie. Gdy hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę pracownicy muzeum ukryli bezcenne skrzypce w skrytce pod schodami w gmachu muzeum.
Niestety, skrzypce zaginęły w 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego. Ostatni raz widziane były w 1948 roku. Odkrył je amerykański oficer Stefan P. Mustang, szukający zrabowanych podczas wojny dzieł sztuki. Instrument odnalazł się w domu majora SS Theodora Blanka, który prawdopodobnie wywiózł je do Niemiec z Warszawy. Niestety, znalezisko nie trafiło do Polski i słuch po nim zaginął. Dopiero niedawne odkrycie daje nadzieje na rozwikłanie zagadki i powrót skrzypiec do warszawskiego muzeum. Czy zagadka sprzed 78-lat została rozwikłana? Wszystko wskazuje, na to, że tak. Jednak Pascale Bernheim cały czas prowadzi śledztwo żeby mieć całkowitą pewność, że to poszukiwany od lat Lauterbach. Badacz pod koniec października odwiedził Muzeum Narodowe w Warszawie. - Jestem w muzeum w Warszawie, śladami skrzypiec Stradivariusa... Śledztwo idzie do przodu! - napisał w mediach społecznościowych tropiciel zaginionych antyków. MK