Ośrodek nad Zegrzem odebrany Rosjanom. „To nadaje się do wyburzenia”
Zerwanie umowy przez Lasy Państwowe miało miejsce 13 kwietnia. Powodem takiej decyzji były kwestie związane z krwawym atakiem Rosji na Ukrainę, ale również brak opłat za dzierżawę terenu w Skubiance. Zgodnie z zapowiedziami rzecznika, ośrodek miał zostać oddany stronie polskiej do 30 kwietnia. Tak się jednak nie stało. Ambasador Federacji Rosyjskiej, Siergiej Andriejew, oświadczył, że strona rosyjska nie odda Skubianki. To wtedy nastąpiło odłączenie ośrodka od sieci energetycznej. Mimo takich drastycznych ruchów Rosjanie nie opuścili miejsca. – W trafo, zaraz przed bramą wjazdową, mieli silnik dieslowy. Niedaleko znajdowało się ujęcie wody. Oni byli samowystarczalni – opowiadał Szymański z nadleśnictwa Jabłonna.
Dopiero kilka miesięcy później w środę (2 listopada) funkcjonariusze straży leśnej Lasów Państwowych przejęli finalnie i zabezpieczyli ośrodek nad Zegrzem dzierżawiony przez Ambasadę Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Widok, jaki zastali wewnątrz budynku, był szokujący. – Ośrodek jest całkowicie zdewastowany. Rosjanie zniszczyli wszystko, powyrywane są nawet kable ze ścian – przekazał Michał Gzowski rzecznik Lasów Państwowych.
Jeden ze strażników leśnych podczas rozmowy z nami przekazał krótko, że najprawdopodobniej wszystkie budynki będą wyburzane. Taka decyzja, oficjalnie, jeszcze nie padła.
Zalew Zegrzyński. Dziennikarze „Super Expressu” odwiedzili zniszczony ośrodek
Tydzień po zajęciu terenu przez Lasy Państwowe, dziennikarze „Super Expressu” wraz z nadleśniczym Pawłem Szymańskim przeszli po opuszczonym, gigantycznym terenie, który w latach 80. tętnił życiem.
– W budynkach znaleźliśmy między innymi gazety z 2008 roku, było ich najwięcej. Budynki znajdują się na terenie prawie 5 hektarów. Najprawdopodobniej Rosjanie, którzy tutaj przebywali, przestali płacić za dzierżawę tego terenu, bo wiedzieli, że coś się będzie działo. Było to jeszcze przed wybuchem wojny – opowiadał dalej Szymański. – Taka ciekawostka, znaleziono nawet gaśnicę, która została była legalizowana jeszcze we wrześniu ubiegłego roku! – dodaje.
Sypiące się wille, tynk odchodzący od ścian, z których wiszą powyrywane kable. Dwa hotele, w których przecieka dach. Porozrzucane śmieci, zniszczone domki letniskowe, które powoli zaczyna obrastać mech. To tylko szczyt góry lodowej. – Sądzimy, że inwentaryzacja całego terenu może potrwać tygodniami – podsumowuje Szymański.
Rosjanie zagłodzili psa na śmierć. Przerażające znalezisko
W czwartek (8 listopada) informowaliśmy o przerażającym odkryciu, którego dokonano w jednym z ośmiu domków letniskowych znajdujących się na terenie byłego ośrodka wypoczynkowego. – W budynku znaleziono kości psa. Sprawdzamy, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa – przekazał „Super Expressowi” Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych.
Podczas spaceru z nadleśniczym Szymańskim, na terenie ośrodka, odnaleźliśmy również karmę dla psów, dwie budy oraz kartkę z informacją po rosyjsku, która w wolnym tłumaczeniu brzmi: „prosimy nie karmić psa”. – Najprawdopodobniej, nieświadomie lub z premedytacją, ktoś zamknął tego psa w środku. Rosjanie mieli na pewno ich kilka – dodaje Gzowski.