Śledczy bezradni wobec nocnych wyścigów w Warszawie. Śledztwa nie będzie? Sprawa nie jest przegrana

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express; Shutterstock

TYLKO U NAS

Śledczy bezradni wobec nocnych wyścigów w Warszawie. Śledztwa nie będzie? "Sprawa nie jest przegrana"

2025-02-06 5:30

„Mamy zero tolerancji dla piratów drogowych” − te słowa wielokrotnie wypowiadali policjanci działający na stołecznych arteriach. I każdego dnia faktycznie, zatrzymują pijanych kierowców, bez uprawnień lub tych, których poszukiwali wcześniej. Jest jednak grupa, która, przynajmniej na razie, może czuć się bezkarnie.

Nielegalne wyścigi w Warszawie zmorą mieszkańców. Nikt nie został ukarany, nikt nie usłyszał zarzutów

Nielegalne wyścigi i kierowcy, szpanujący sportowymi autami, zwłaszcza w letnie wieczory. A co się z tym wiąże − przeraźliwy ryk silników, blokowanie ulic, „palenie gumy” przed sklepami, ostra jazda na ruchliwych trasach i nieprzespane noce warszawiaków, mieszkających w pobliżu tras, które upodobali sobie właściciele podrasowanych wozów na swoje popisy. Mieszkańców Pragi-Południe i Rembertowa co kilka dni w ubiegłe wakacje ze snu wyrywał ze snu ryk silników i charakterystyczne strzały z rur wydechowych. Do nielegalnych wyścigów często dochodzi m.in. na ul. Marsa a ich amatorzy wręcz chwalą się tym w internecie. Nawet w lutym ubiegłego roku taka „impreza” odbyła się na parkingu centrum handlowego w Łomiankach.

Zdjęcia z ulicznych popisów doprowadziły do furii warszawskiego radnego. − Gdzie była policja? Gdzie jest prezydent Warszawy?! − pytał wtedy radny Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Policja przez kilka miesięcy prowadziła postępowanie. Ale dotąd nikt nie został ukarany, nikt nie usłyszał żadnych zarzutów. Zatem za kilka miesięcy organizatorzy takich rajdów mogą czuć się bezkarnie?

„Super Express” zapytał policję i prokuraturę, czy w sprawie wyścigów coś się dzieje. Jak się okazuje, policja w Łomiankach po kilku przesłuchaniach wydała postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie organizacji jednego z wyścigów pod szyldem Warsaw Night Racing z uwagi „na brak danych o popełnieniu przestępstwa”. A prokuratura z Żoliborza się z tym zgodziła. Śledztwa nie będzie.

Materiały zostały przekazane prokuratorowi z Żoliborza, który podzielił to stanowisko i zaaprobował tę decyzję stwierdzając, że materiał nie jest wystarczający do wszczęcia dochodzenia − mówi nam podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja z policji dla powiatu warszawskiego zachodniego.

Prokurator Piotr Antoni Skiba zapewnia, że to jednak nie koniec pracy śledczych w sprawie nielegalnych nocnych wyścigów. I podpowiada: − Jeśli na tym etapie funkcjonariusze KSP dopatrują się jednak możliwości przeprowadzenia postępowania karnego, powinni złożyć wniosek do Prokuratury Rejonowej dla Żoliborza o podjęcie na nowo zakończonego postępowania i przekazanie sprawy Komendzie Stołecznej Policji − sugeruje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jan Mencwel z Miasto Jest Nasze liczy, że sprawa wróci. − Sprawa nie jest przegrana. Jako MJN złożyliśmy inne zawiadomienie do prokuratury w tej samej sprawie. Liczę, że tak jak w Poznaniu policja i prokuratura wspólnie doprowadzą do rozbicia grup organizujących nielegalne wyścigi samochodowe – mówi „Super Expressowi” radny.

Pruli ulicami na złamanie karku. Spieszyli się do kina i na nielegalne wyścigi
Sonda
Czy byłeś kiedyś świadkiem nielegalnych wyścigów samochodowych?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają