Jarosław Robak

i

Autor: Marcin Smulczyński/Super Express Jarosław Robak

Śmieci? Mamy problem! Rozmowa z szefem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania

2018-08-17 8:33

Mokotów zalewają śmieci. Przetarg na rozbudowę spalarni przeciąga się niemiłosiernie. Odpady, które do tej pory jechały na Radiowo bedą odbierać od MPO prywatne firmy. A w samym MPO zmienił się prezes. Co się dzieje w miejskiej spółce?! O tym wszystkim rozmawiamy z wiceprezesem MPO Jarosławem Robakiem.

Dlaczego poprzedni prezes MPO został odwołany?

Podjął decyzję, że odchodzi ze spółki i rada nadzorcza jego rezygnację przyjęła. Ale to jest pytanie nie do mnie, tylko do miasta i poprzedniego prezesa.

I coś się zmieni w zarządzaniu spółką w związku z powołaniem nowego szefa?

Priorytety się nie zmieniają. Mokotów jest dla nas teraz jednym z nich. Chodzi o to, żeby sytuację w dzielnicy, którą przejęliśmy na życzenie miasta, doprowadzić do tak dobrego poziomu odbioru odpadów, jaki funkcjonuje w innych dzielnicach, które obsługujemy.

Niestety na razie wciąż tak nie jest. Kandydaci na prezydenta jeden przez drugiego alarmują, że śmieci zasypują Mokotów a Warszawa stanie się drugim Neapolem. Co nie zadziałało?

Rzeczywiście nie wszystko działa tak jak byśmy chcieli. I my i mieszkańcy Mokotowa. Przepraszam mieszkańców za te przejściowe kłopoty. Mieliśmy bardzo krótki czas na przygotowanie. Musieliśmy wynająć 30 śmieciarek i to się udało. Musieliśmy wynegocjować z Lekaro przejęcie ponad 20 tysięcy pojemników – i to też się udało.

To ile zarobiło Lekaro na pojemnikach?

Rozmowy były niełatwe. I zakończyły się sukcesem.

Ale ponoć przepłaciliście...

Nie mam tego wrażenia. My zrobiliśmy analizę rynku i negocjowaliśmy. Postępowaliśmy zgodnie z prawem zamówień publicznych. Trzeba też wziąć pod uwagę, że gdybyśmy mieli kupować na rynku i wymieniać sami te pojemniki na posesjach, chaos byłby nieporównanie większy i trwałoby to zdecydowanie dłużej niż dwa tygodnie, które mieliśmy na przygotowanie przejęcia tej dzielnicy. I byłoby drożej.

Są samochody, są pojemniki. Co zatem szwankuje?

Wszystkie zaplanowane działania udało się zrealizować przed 1 sierpnia z jednym wyjątkiem - brakuje kierowców! Potrzebowaliśmy blisko 100 nowych pracowników, a na razie udało się zatrudnić ponad 40. Na szczęście zgłaszają się kolejne osoby. Już obecnie mamy komplet ładowaczy i mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mieli komplet kierowców. Nowi kierowcy muszą się też nauczyć tras, a doświadczenie uczy, że potrzeba do tego minimum dwóch wyjazdów. Przy kursach raz na dwa tygodnie w to samo miejsce oznacza to, że we wrześniu powinno już się wszystko unormować. W tej chwili na Mokotów – w ramach zastępstw - skierowaliśmy kierowców z innych dzielnic.

W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować pracownikom MPO, którzy pracują z ogromnym zaangażowaniem. Ich ciężką i użyteczną pracę dodatkowo utrudniają upały.

Dlaczego tych kierowców brakuje na rynku?

Nie oszukujmy się, wykwalifikowany kierowca w krajach Unii Europejskiej zarobi dużo więcej niż w Polsce.

A ile zarobi w MPO?

Proponujemy atrakcyjne zarobki. Oczywiście dochodzą jeszcze różne bonusy typu dodatek urlopowy, paczki na święta itd.

Jaki powołuje patrol śmieciowy, Trzaskowski nocnego stróża

i

Autor: Archiwum Jaki powołuje patrol śmieciowy, Trzaskowski nocnego stróża

Zostawiamy zatem kierowców, przeskakujemy na inny temat śmieci – Radiowo. 10 września uciążliwy dla mieszkańców zakład na Bielanach ma przestać funkcjonować…

I tak będzie. Gwarantuję! Zostanie on być może zamknięty nawet wcześniej niż 10 września.

Dokąd pojadą śmieci, które były do tej pory tam zwożone? Zakład przetwarzał przecież ok. 230 tysięcy ton rocznie…

Mamy podpisane umowy z firmami, które te odpady od nas przejmą.

Czyli musicie zapłacić za te śmieci więcej… Czy to oznacza, że będzie podstawa do tego by podwyższyć opłatę za śmieci pobieraną od mieszkańców?

To już jest w gestii miasta, nie firmy. Tam należy kierować to pytanie

Czyli 10 września zastaniemy na Radiowie rekultywowaną górę śmieci i pusty plac po pryzmach z odpadami?

No, nie do końca. Tam nadal funkcjonować będzie instalacja przetwarzania odpadów zielonych i instalacja przetwarzania gabarytów oraz hala przeładunkowa odpadów zmieszanych.

Zatem nadal będą tam wjeżdżać pełne śmieciarki?!

Likwidujemy zakład przetwarzania odpadów zmieszanych – tzw. MBP. Ten najbardziej uciążliwy dla mieszkańców. A docelowo chcielibyśmy, żeby powstało tam centrum edukacji ekologicznej.

Chińczycy zbudują nam spalarnię?

i

Autor: Materiały prasowe Chińczycy zbudują nam spalarnię?

Od 1 stycznia 2019 MPO przejmie odpowiedzialność za śmieci w całej Warszawie. W przyszłym roku zacznie bowiem obowiązywać nowy system segregacji odpadów. Radiowo zamknięte. Gdzie zatem będziecie wywozić śmieci? Dacie radę? Czy cały czas będziecie sprzedawać je firmom prywatnym?

Rozwiązaniem docelowym jest oczywiście rozbudowa spalarni...

Ale od stycznia nie możecie rozstrzygnąć przetargu na rozbudowę spalarni na Targówku. Poprzedni prezes zapowiadał, że pod koniec 2019 roku wielki zakład utylizacji odpadów miał być już gotowy. Ale wszystko się przeciąga. Dlaczego?

Powodem jest brak WPGO dla Mazowsza, w tym planu inwestycyjnego oraz przeciągająca się procedura dotycząca zamówień publicznych, w tym spory przed Krajową Izbą Odwoławczą.

Na jakim etapie teraz jesteśmy?

Jesteśmy na etapie ostatecznego wyboru generalnego wykonawcy.

Chińczycy zbudują nam spalarnię?

Chińczycy złożyli najbardziej korzystną ofertę. Na liście rankingowej są pierwsi. Zespół ekspertów wciąż bada tę ofertę. Jest ona zgodna z naszymi oczekiwaniami. Jest realna. I koresponduje z cenami ofert w Europie Zachodniej. Pozostałe są dużo, dużo droższe. Dziś wygląda na to, że jest szansa, że wybór generalnego wykonawcy nastąpi jeszcze w sierpniu.

I zapewne za chwilę wybór zostanie znów zaskarżony do KIO

Prawdopodobnie tak będzie. Ale jeśli nie będzie przedłużającego się postępowania w KIO, to jeszcze jesienią moglibyśmy podpisać kontrakt.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają