Obok sobotniej tragedii na Ursynowie nie sposób przejść obojętnie. Według pierwszych informacji przekazywanych przez policję młody chłopak wypadł z okna na trzecim piętrze. Jego życia nie udało się uratować. Zginął na miejscu. W mieszkaniu przy ul. Surowieckiego odbywała się wówczas głośna domówka. Jak udało nam się ustalić, obecni tam imprezowicze nie potrafią powiedzieć, w jaki sposób 16-letni Jeremi znalazł się w mieszkaniu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że tragedia nie była nieszczęśliwym wypadkiem. Chłopak miał w pewnym momencie wyjść na balkon, podejść do barierki i skoczyć.
Śledztwo w tej makabrycznej sprawie nie wyklucza żadnego scenariusza. Oficjalnie jednak nie wiadomo jeszcze, czy był to niezwykle tragiczny nieszczęśliwy wypadek, zabójstwo czy samobójstwo. Z informacji, do których dotarli dziennikarze "SE" wynika, że najprawdopodobniej 16-latek świadomie zakończył swoje życie.
Jeremi K. pochodził z Opola i właśnie stamtąd przyjechał do Warszawy. 16-latek miał też wcześniej skłonności samobójcze, a w bazie służb było już napisane, że nastolatek próbował odebrać sobie życie. W stolicy mu się to niestety udało.
Polecany artykuł:
W poniedziałek, 22 listopada, szkoła, do której uczęszczał chłopak, opublikowała w mediach społecznościowych wzruszający wpis. Wystarczyło kilka słów, by wyrazić smutek i ból po śmierci nastolatka. "Żegnamy Cię, Jeremi… Nauczyciele i Uczniowie III LO w Opolu" - czytamy na stronie placówki.
Pod wpisem została ograniczona możliwość komentowania posta. Jednak w mgnieniu oka zaczęło przybywać reakcji w postaci płaczącej emotikony "Przykro mi". To pokazuje, że nie trzeba słów, by okazać wyrazy smutku i współczucia.
Każdy może przyczynić się do zapobiegania samobójstwom. Pamiętaj, jeśli potrzebujesz pomocy, zgłoś się do osób oraz instytucji pomocowych takich jak: psycholog, psychiatra, telefon zaufania 116 123, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, czy Poradnia Zdrowia Psychicznego. Więcej informacji i spis organizacji pomocowych znajdziesz TUTAJ.