Karolina P. z Gocławia nie żyje. Piszemy o tym od kilku dni. Bo szukało jej pół Warszawy. Jej ciało znaleziono 21 maja w Lesie Kabackim na warszawskim Ursynowie. 23-latka popełniła samobójstwo. Pojechała do innej dzielnicy, przeszła 1,5 km przez las, żeby powiesić się na wybranym i prawdopodobnie zaznaczonym przez siebie wcześniej drzewie… Horror. Ta młodziutka kobieta, studentka, jak słyszymy, miała problemy emocjonalne. Gdy prześledzimy jej ogólnodostępny, niezastrzeżony profil na Facebooku, możemy odnieść wrażenie, że kobieta chciała poinformować o tym znajomych. Ale nikt nie zdołał jej ustrzec przed odebraniem sobie życia.
Zobacz koniecznie: Piękna Karolina z Gocławia nie żyje. Ciało leżało w Lesie Kabackim. "Ten las to już nie las, to cmentarz" komentują internauci
Wśród ulubionych filmów Karoliny P. była „Sala samobójców” (psychologiczny film o problemach emocjonalnych młodzieży w reżyserii Jana Komasy). Polubiła stronę „Wszyscy umrzemy”. Jedyne książki, którymi pokazała zainteresowanie na profilu, to „ Milczenie jest najcięższą bronią” i „Wczoraj ucięli skrzydła, dziś każą latać”. Wśród stron, którymi była zainteresowana, była też Stacja Depresja – portal edukacyjny dotyczący problemów ze stanami depresji.
Czy profil na Facebooku może świadczyć o tym, że ktoś ma ze sobą problemy? Oczywiście, że nie, jeśli nie znamy tej osoby. Ale da znajomych i przyjaciół Karoliny to, co tam publikowała, musiało być sygnałem. Jej znajomi przyznali tylko, że "była cicha, spokojna, zamknięta w sobie". Po jej śmierci nie chcą o niej opowiadać. Rodzina jest pogrążona w żalu i bólu. - Prosimy o uszanowanie żałoby i prywatności - poprosiła siostra Karoliny.
Psychologowie oceniają jednoznacznie: - Bardzo trudno jest odwieść samobójcę od zamiaru odebrania sobie życia.
Śmierć 23-latki to właśnie pokazuje. Pochodząca z Grajewa na Podlasiu Karolina P. odebrała sobie życie w Warszawie. Tu na Gocławiu wynajmowała mieszkanie, tu studiowała i pracowała, obracała się wśród wielu osób. A jednak udało się jej zaplanować śmierć. Wyjść niespostrzeżenie nocą (albo nad ranem - tego jednoznacznie nie wiemy) z mieszkania przy ul. Bora Komorowskiego na warszawskim Gocławiu, przejechać na Ursynów, potem przejść półtora kilometra lasem, by powiesić się na wybranym drzewie.
Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tej tragedii. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok. Śledczy nie spodziewają się sensacyjnych ustaleń. Już na wstępie wykluczono udział osób trzecich w śmierci 23-latki.
Statystycznie jednak codziennie ktoś w Warszawie popełnia samobójstwo. Tak było także w poniedziałek, 24 maja. Młody mężczyzna skoczył z mostu Poniatowskiego wprost na plażę Poniatówkę. Jego życia nie udało się uratować.