Śmierć na budowie drogi pod Pułtuskiem! Nie było dostępnej karetki…
O sprawie napisał jako pierwszy portal pultusk24.pl. Nie udało się uratować 52-letniego mężczyzny, który pracował przy budowie drogi w Topielnicy pod Pułtuskiem. W poniedziałek ok. godz. 10.30 operator pojazdu ciężarowego nagle zasłabł, a świadkowie zdarzenia wezwali na miejsce służby ratownicze. Po zgłoszeniu okazało się jednak, że nie ma dostępnej karetki pogotowia, więc do Topielnicy pojechali funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej w Pułtusku i druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Pniewie. To oni rozpoczęli reanimację mężczyzny, a po jakimś czasie na miejsce dotarł też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego załoga przejęła obowiązki strażaków. Po 3-godzinnej resuscytacji lekarz stwierdził zgon. Sprawą śmierci na budowie drogi w Topielnicy zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pułtusku.
Czytaj też: Goworowo. Muszą przerwać mecz w czasie każdego pogrzebu. "Zawodnicy starają się unikać przekleństw"