Śmierć na wylotówce w Markach

2013-08-17 20:02

To był poranek grozy! W piątek o godz. 9.40 ul. Piłsudskiego w Markach jechał 77-letni kierowca rozpędzonej skody octavii. Nagle mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na wewnętrzny pas i na wysokości przejścia dla pieszych uderzył z impetem w sygnalizator. Auto wbiło się w słup i miejsce pasażera zostało dosłownie zmiażdzone.

Najnowsze z działu

Szok!

Skandal, nietrzeźwy przewoził busem dzieci do szkoły! Na widok policji zaczął uciekać

Wielka wygrana

Ale wydrapał! Na święta już niczego nie potrzebuje. Ten los jest warty miliony, najlepiej wydane 30 złotych

Wraki zablokowały ulicę

Wielki dramat na Mokotowie. Opel roztrzaskał się z nissanem. Są ranni

Niesamowite odkrycie

Szukali czegoś innego. Znaleźli prawdziwy skarb wart fortunę! Przeleżał w ziemi setki lat

Śledczy są bezradni

Tajemnica śmierci Jolanty Brzeskiej dalej bez odpowiedzi. Prokuratura kolejny raz umorzyła śledztwo

Na miejscu zginęła żona kierowcy, 63-letnia Alina G., która siedziała z przodu. - Natomiast ranny mężczyzna trafił do szpitala - mówi asp. Robert Opas z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Według informacji policji kierowca jest w stanie ciężkim, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

77-latek nie został na miejscu zbadany alkomatem na obecność alkoholu ze względu na zły stan zdrowia. Nieznane są jeszcze bezpośrednie przyczyny wypadku. Prawdopodobnie kierowca zasłabł za kierownicą.