Przed godz. 8 rano przerażony pracownik uczelni zadzwonił na policję. - Przyjęliśmy zgłoszenie, przyjechaliśmy na miejsce. W budynku przy ul. Marymonckiej ujawniliśmy zwłoki 20-letniej kobiety - potwierdziła podinsp. Elwira Kozłowska z policji na Bielanach. Jak ustalili reporterzy „Super Expressu”, martwa dziewczyna była studentką Politechniki Warszawskiej. To Portugalka, która studiowała w programie „Erasmus”. Nie została wpuszczona do akademika i wszystko wskazuje na to, że będąc pod wpływem alkoholu próbowała dostać się do budynku przez balkon. - Musiała się nieszczęśliwie poślizgnąć, bo głowa utknęła jej między barierkami. Wyglądało, jakby się powiesiła – słyszymy od studentów AWF, którzy są w szoku po tej koszmarnej śmierci. Nikt z imprezowiczów tego nie zauważył. Dopiero rano, gdy policjanci zasłaniali balkon białymi prześcieradłami, po uczelni rozeszła się potworna wieść.
Polecany artykuł:
- Trwa postępowanie policyjne. Nie jesteśmy upoważnieni do udzielania jakichkolwiek informacji -odmawiała komentarza rzeczniczka AWF Agata Przewoźna. Sekcja zwłok studentki pomoże ustalić przyczyny zgonu. Wszystko wskazuje jednak na nieszczęśliwy wypadek, a nie samobójstwo. Sekcja wykaże też, czy była pod wpływem jakichś środków odurzających.