Ogień pojawił się tuż po godz. 7. Sąsiedzi nie od razu zorientowali się, że coś jest nie tak, bo nie widzieli płomieni. Wkrótce jednak poczuli woń spalenizny i wezwali strażaków.
- Ogień został ugaszony w nieco ponad pół godziny – relacjonuje kpt. Karol Kroć, rzecznik prasowy pruszkowskiej straży pożarnej, która pojechała na miejsce. - Natychmiast po przybyciu ewakuowaliśmy przebywającego w domu mężczyznę, najprawdopodobniej jego właściciela.
Niestety, okazało się, że jest zbyt poparzony i zaczadzony, aby udało się go uratować – dodaje kapitan.
Przyczyna pożaru wciąż jest nieznana.