Do tragedii doszło około godziny 12. - Mężczyzna wbiegł na czerwonym świetle wprost pod pojazd ciężarowy. Wpadł pomiędzy ciągnik a naczepę. Zginął na miejscu. Na miejscu są policjanci, którzy wykonują oględziny. Sprawą zajmie się też prokurator - wyjaśniła Edyta Adamus z zespołu prasowego stołecznej policji.
Jak ustaliliśmy, kierowca samochodu wyjeżdżał wcześniej z ulicy Nehru i skręcał w kierunku centrum. Mężczyzna tłumaczył, że nie miał szans wyhamować, bo pieszy wbiegł wprost pod koła jego pojazdu.
W rozmowie z naszym reporterem, opowiedział, że młody człowiek wpadł pod przyczepę. - Kierowca jest zdruzgotany. Twierdził, że to jego pierwszy wypadek w życiu. Tłumaczył, że o pieszym pod jego pojazdem dowiedział się, gdy ludzie na przystanku zaczęli do niego machać - ustalił nasz reporter.