Janusz Uljasz został pochowany wczoraj o godz. 15 w kościele p.w. Wieczerzy Pańskiej przy ul. Ks. S. Szulczyka. Był zaangażowanym aktywistą miejskim i jednym z bohaterów kampani społecznej na rzecz czystego powietrza w Warszawie i na Mazowszu. Janusz, wspólnie z Martą Marczak oraz stowarzyszeniem „Miasto Jest Nasze” i fundacją „ClientEarth Prawnicy dla Ziemii”, we wrześniu złożył skargę na nieefektywny i nieskuteczny mazowiecki program ochrony powietrza. Jak tłumaczył, zrobił to dla przyszłych pokoleń oraz swojego zdrowia. - Mam chore serce. Gdy jakość powietrza jest zła, problem jest nawet wejście na trzecie piętro - mówił nam niespełna miesiąc temu Janusz Uljasz. Działacz został pochowany na Cmentarzu Parafialnym Warszawa Aleksandrów, żegnała go rodzina oraz liczni przyjaciele.
- Janusz dołączył do Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze po wyborach samorządowych w 2018 r., gdy startował z listy Miasto Jest Nasze – Ruchy Miejskie na Mokotowie w okręgu 2: Wierzbno, Ksawerów i Wyględów. Już wtedy mówił, że jak angażuje się w jakąś sprawę, to na 100%. Dla niego najważniejszy był kontakt z mieszkańcami, bezpieczeństwo na osiedlach, podwórkach i uliczkach, a także przywrócenie zlikwidowanych bibliotek publicznych. W związku z tym działał również jako przewodniczący Rady Osiedla Wierzbno. Do działania w Radach Osiedla namawiał młodych mieszkańców, ponieważ w tych najmniejszych jednostkach samorządu mogli uzyskać wpływ na najbliższe otoczenie - wspomina stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze"
Polecany artykuł: