Warszawa: Solaris płonął jak pochodnia VIDEO

2011-06-13 3:30

Czyżby znów się zaczęło?! Warszawiacy zdążyli już odwyknąć od palących się jak pochodnie miejskich autobusów. Jednak wczoraj rano wóz marki Solaris, należący do firmy Mobilis, stanął w płomieniach! Dosłownie w kilka minut pojazd doszczętnie spłonął. Pasażerom udało się uciec przed ogniem.

- To była dosłownie chwila. Ktoś krzyknął, że się pali. Zatrzymałem wóz, otworzyłem drzwi ludziom, a sam złapałem za gaśnicę i pobiegłem na tył - wspomina dramatyczne chwile pan Henryk (55 l.), kierowca. W środku było około 15 pasażerów. Wszyscy zdążyli wyjść na przystanek.

Pożar zaczął się kilkanaście minut po godz. 9 w niedzielę. "715" jechała aleją Krakowską w kierunku Śródmieścia. Nagle na wysokości lotniska z tyłu wozu buchnęły płomienie. Kierowca zachował trzeźwość umysłu - zjechał na przystanek i wypuścił pasażerów. Sam próbował gasić, jednak płomienie rozeszły się błyskawicznie. Strażacy, którzy przyjechali kilka minut później, opanowali pożar bardzo szybko, ale z pojazdu został tylko szkielet.

Zobacz koniecznie: Warszawa: Pożar autobusu na Okęciu. Zdjęcia + WIDEO

Wczoraj pracownicy firmy Mobilis nie udzielali żadnych informacji na temat zdarzenia. W centrali firmy nikt nie odbierał telefonów. Również stołeczni urzędnicy będą dopiero ustalać, jak doszło do pożaru. - Każdy taki przypadek traktujemy bardzo poważnie. Będziemy domagać się od przewoźnika szczegółowego raportu w tej sprawie - tłumaczy Andrzej Skwarek z ZTM. Jak nieoficjalnie udało się nam ustalić, ten autobus już raz stanął w płomieniach, ale został odnowiony.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki