Spacer zaczęliśmy na bulwarach, gdzie specjalnie zaproszony ornitolog Marcin Siuchnio wprowadził nas w sekretne życie Wisły oraz jej specyfiki. Wisła to największy katalizator ptasich wędrówek w Polsce i jeden z największych w Europie, dlatego tez ilość spotykanego ptactwa nie dziwi. Zaczęło się od zwykłych rybitw i wróbli a skończyło się na rzadszych okazach.
Eksplorowaliśmy przede wszystkim drugi brzeg Wisły w okolicach mostu Poniatowskiego, gdzie przyroda stworzyła bardzo rzadki typ lasu łęgowego. To wielka rzadkość, szczególnie w tak dużych miastach, gdyż lasy łęgowe należą do najrzadszych typów zalesień, które dają schronienie setkom ptaków.
I natknęliśmy się tu na zimorodka, rudzika, dzięcioła, czy nawet makolągwę. Na łachach króluje siwa czapla, która dziesiątki lat temu była wielka rzadkością a dziś eksponuje swoje wdzięki w centrum miasta. Wystarczy trochę się postarać, aby natrafić nawet na nietoperze, które zamieszkują most Poniatowskiego.
A na samo zakończenie spaceru zostaliśmy obdarowani towarzystwem... bobra, który od jakiegoś czasu szuka swej wybranki.