– Urządzenia znajdowałyby się wyłącznie w niebezpiecznych miejscach. Chcemy je przywrócić dla specjalnego funduszu. Wcześniej pieniądze z mandatów przeznaczano na podreperowanie sytuacji budżetowej w gminach. Teraz nie dochodziłoby do takich nadużyć – tłumaczy Rafał Trzaskowski.
Będą mandaty
Fotoradary miałyby rejestrować przekraczanie dopuszczalnej prędkości, przejazd na czerwonym świetle i sytuacje w których samochody celowo blokują skrzyżowania. PRZECZYTAJ TEŻ O NOWYCH OPŁATACH ZA PARKOWANIE
W 2018 roku najwięcej kierowców przekroczyło prędkość na północnej części Wisłostrady. Według raportu ZDM średnia prędkość wynosiła tam 94,8 km/h, a mediana to aż 110 km/h. W całej Warszawie w ubiegłym roku zarejestrowano ponad 28 tys. kierujących, którzy przekroczyli dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h.
Ile urządzeń?
- Chcemy, żeby fotoradary stanęły w tunelu Wisłostrady, ale miejsc gdzie powinny się znaleźć jest zdecydowanie więcej – podsumowuje Karolina Gałecka, rzecznik ZDM.
Z raportu wynika, że kierowcy pędzą nie tylko Wisłostradą oraz trasą Siekierkowską, ale też Puławską, Aleją KEN, czy ulicą Kasprowicza na Bielanach.