POŻAR

Spłonęła część Bazaru Różyckiego w Warszawie. Jego bramy pozostają zamknięte. „Prowadzimy oględziny”

2025-03-21 14:13

W środę wieczorem (21 marca) płomienie pochłonęły siedemnaście straganów historycznego Bazaru Różyckiego w Warszawie. Ogień rozprzestrzeniał się w zastraszającym tempie, dym widać było nawet z innych dzielnic. Co doprowadziło do tragedii? Policja prowadzi oględziny, a kupcy liczą straty.

Wszystko zaczęło się w środę po godzinie 16. Pracownicy ochrony dostrzegli unoszący się dym, ale zanim zdążyli zareagować, ogień ogarnął już cały rząd straganów. Ludzie uciekali w popłochu, a nad Pragą-Północ unosiły się gęste kłęby dymu.

Na terenie targowiska wybuchł pożar o powierzchni pięć na dwadzieścia metrów. Cztery zastępy straży pożarnej pracują nad jego ugaszeniem – mówił nam w środę st. kpt. Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej PSP m.st. Warszawy.

Łącznie spłonęło siedemnaście budek, a w pięciu z nich znajdowały się towary. Straty są ogromne, a handlarze załamani. Kiedy handel ruszy ponownie?

Czy to był nieszczęśliwy wypadek, czy celowe podpalenie? Jak donoszą media, tuż przed pojawieniem się ognia w pobliżu targowiska zauważono podejrzanie wyglądającego mężczyznę. Śledczy badają wszelkie tropy.

Bazar wciąż jest zamknięty. Od rana prowadzone są tam oględziny z udziałem policjantów z grupy dochodzeniowo-śledczej i biegłego z zakresu pożarnictwa − mówiła w rozmowie z reporterem ESKI nadkom. Paulina Onyszko z policji.

W piątek (21 marca) bazar miał znów tętnić życiem, ale na to trzeba jeszcze poczekać.

Na opinie trzeba będzie jeszcze poczekać, jednak kupcy którzy stracili swoje towary nie zostaną bez pomocy − mówi Damian Gregier ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Super Express Google News
Sonda
Byłeś kiedyś świadkiem pożaru?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki